Spokojne święta – nie tylko w życzeniach
Dwa wypadki i szesnaście kolizji samochodowych na ulicach w Łomży i drogach dojazdowych, kilka złamanych drzew i konarów w okolicach miasta oraz znacznie mniej niż zwykle interwencji lekarskich z powodu nadmiernego picia alkoholu lub przejedzenia przy sutym rodzinnym stole – oto najkrótszy bilans tegorocznych świąt wielkanocnych. Przedstawiciele policji, straży pożarnej i służby zdrowia oceniają miniony weekend i lany poniedziałek wyjątkowo optymistycznie: jako dobry znak wyższego poziomu kultury i zdrowego rozsądku społeczeństwa.
- W święta wielkanocne przychodnie specjalistyczne były zamknięte, więc pacjenci potraktowali Szpital Wojewódzki w Łomży jako jedyne miejsce, gdzie mogą pilnie uzyskać pomoc i poradę – informuje Bogusław Opyrchał, kierujący izbą przyjęć w łomżyńskim szpitalu. - Pacjenci, z których znakomita większość miała około 60 - 70 lat, potraktowali izbę przyjęć w święta jak w normalny dzień pracy. I jak w tygodniu zdarzały się zawały, udary, problemy z płucami czy z nerkami. Natomiast tegoroczne święta zwróciły nasza uwagę o wiele mniejszą niż zazwyczaj liczbą interwencji lekarskich z powodu przepicia i przejedzenia. Widać, że ludzie zaczęli traktować czas świątecznego odpoczynku rozsądniej.
Jednak rozsądku w Wielkanoc zabrakło pewnemu 21-latkowi, który zamówił sobie na allegro... domowy zestaw do pędzenia bimbru. - I się zatruł, wymiotował zacierem – wspomina szef izby przyjęć. - Chwała Bogu, że nie było to zatrucie metanolem!
W Wielki Piątek wieczorem ostro sypnęło śniegiem, przez co mieliśmy dosłownie białą Wielkanoc. Szczęście w nieszczęściu, że doszło tylko do dwóch wypadków: w piątek po południu na drodze ze Śniadowa do Łomży kierowane przez 25-latka renault zderzyło się czołowo z prowadzoną przez 56-latka skodą, a w niedzielę rano dachował na drodze z Jeżewa Starego opel z 21-latkiem za kierownicą. Kolizji w Wielki Piątek zdarzyło się na łomżyńskich ulicach i drogach osiem, w Wielką Sobotę – dwie, w Wielkanoc – cztery i dwie w Poniedziałek Wielkanocny.
- Nie odnotowaliśmy w te święta poważniejszych zdarzeń kryminalnych – dodaje podkomisarz Jarosław Grycuk z Komendy Miejskiej Policji w Łomży. - Myślę, że nasze społeczeństwo uczy się kulturalniej spędzać Wielkanoc i powinniśmy się z tego wszyscy cieszyć.
Być może, to właśnie kultura i trzeźwość podczas spotkań z rodziną, sąsiadami i przyjaciółmi sprawiła, że przez kilka ostatnich dni ani razu przy pożarach nie musieli interweniować strażacy. Jednak intensywne opady śniegu, tworzącego kilku- albo kilkunastocentymetrową pokrywę, spowodowały, że kilkanaście razy wyjeżdżali do odśnieżania. Kilka razy wzywano ich do usunięcia pojedynczych, złamanych pod ciężarem mokrego puchu drzew lub konarów, m.in., w okolicach miejscowości Żelechy i Olszyny oraz Góry Strękowej.
- Na szczęście, nie mieliśmy również żadnej informacji o zerwanych liniach energetycznych – podsumowuje st. brygadier Jan Chludziński z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Łomży. - To były naprawdę udane i spokojne święta!
Mirosław R. Derewońko