Jak po Benedykcie ciepło, to i w lecie będzie piekło
W pierwszy dzień kalendarzowej wiosny uczniowie kilku łomżyńskich szkół wybrali się nad Narew, aby pożegnać zimę. Jednak zamiast topienia marzanny, zdecydowali się na jej spalenie w ognisku na polu namiotowym przy bulwarze nadnarwiańskim. Rzekę, która rozlała się szeroko jak Wisła, zasypali gradem śnieżek. - Wiosna to początek nowego cyklu życia – objaśniała swoim uczennicom i uczniom z Zespołu Szkół Specjalnych w Łomży nauczycielka wf Danuta Lasota. - To czas budzenia się roślin i zwierząt do życia i zasiewów. Obrzędy magiczne związane z żegnaniem zimy opisywane były już w XV wieku, a nasi przodkowie na dzisiejszą marzannę mówili śmiercicha...
18-letnia Magda Krynicka z ZSS jest bardzo zadowolona, że wreszcie pożegna mroźną zimę, chociaż z przyjemnością chodziła z klasą na lodowisko miejskie przy ul. Katyńskiej. Jej młodszy kolega Piotr Bogdańska także bez żalu żegna się z mrozem i śniegiem, chociaż lubił zjeżdżać sankami z górki na Muszli.
Z dziewiętnastoma podopiecznymi Domu Pomocy Społecznej wybrały się nad Narew wychowawczynie: Beata Prószyńska, Ewelina Targońska i Magda Chrostowska.. Wychowanki wspólnie robiły od wczoraj marzannę, żeby z wesołymi okrzykami wrzucić ją bez żalu do ogniska.
- Jestem bardzo przywiązana do tradycji i przekonana, że staropolskie obyczaje trzeba kultywować, chociaż są... trochę pogańskie – mówi z uśmiechem polonistka Wioleta Markowska, wychowawczyni drugoklasistów z Zespołu Szkół Ekonomicznych i Ogólnokształcących w Łomży. - Lepiej jest pierwszy dzień wiosny spędzić w sposób aktywny i pouczający na wycieczce i zabawie w szkole, niż na bezmyślnych wagarach.
Na zwiedzanie bulwaru zaprosił młodzież jego kierownik i przewodnik po Porcie Łomża Ryszard Nawrocki, któremu towarzyszyli wiceprezydent Łomży Mirosława Kluczek i dyrektor MOSiR-u Sławomir Grygo.
- Bardzo dbamy o ekologię, dlatego żegnamy zimę garstką śniegu i spaleniem marzann, aby nie zaśmiecały brzegów rzeki i nie zapychały urządzeń hydrotechnicznych – wyjaśnia kierownik. - Na wiosnę zjawi się tu więcej młodzieży na spacer, posiedzenie na ławeczkach nad rzeką, i dorosłych z dziećmi. Mamy siłownię na dwanaście stanowisk i wielki plac zabaw maluchów.
Niczego z kilkustopniowego, „wiosennego” mrozu nie robili sobie dzielni uczniowie gimnazjum w Jedwabnem, którzy z osiedla Południe wybrali się na długi spacer na starówkę i nad Narew w Łomży. W czasie długiej przerwy przed kolejnym meczem w turniej futsalu wybrali się piechotą w... spodenkach i butach sportowych. Tomasz Borawski i Cezary Kołakowski tłumaczyli, że wcale nie jest im zimno, zaś Patryk Włodarczyk tylko dlatego szedł w dresie, bo to jego strój jako bramkarza. Krótkie spodenki to znak chyba niechybny, że wiosna już za pasem...?
Mirosław R. Derewońko