„Radość spod kapelusza” po raz siódmy
Elżbieta Zajko z Białegostoku wywalczyła Grand Prix siódmej edycji Ogólnopolskiego Konkursu Krasomówczego im. Hanki Bielickiej „Radość spod kapelusza”. W kategorii piosenka triumfowała Aleksandra Ejsmont, a kolejni reprezentanci Łomży zdobyli jeszcze sześć nagród i wyróżnień. – To, że przyjeżdżacie tutaj, bierzecie udział w takim konkursie jest czymś naprawdę wspaniałym – podkreślał przewodniczący jury Jan Zdziarski. – Szczególnie w czasach, które dla naszej polszczyzny są czasami trudnymi i niesprzyjającymi. Jest to czas SMSów, porozumiewania się mailowego i kaleczenia języka. A wy sprawiacie, że ten język pięknieje!
W tegorocznej odsłonie „Radości spod kapelusza” wzięło udział 35. młodych ludzi z Białegostoku, Kolna, Lidzbarka Warmińskiego, Łodzi, Łomży, Suwałk, Wysokiego Mazowieckiego i Żyrardowa. Zapewnili oni publiczności wypełniającej salę Centrum Katolickiego w Łomży kilka godzin świetnej zabawy i rozrywki na najwyższym poziomie. Wszystko to za sprawą nie tylko umiejętności krasomówczych i wokalnych, ale też dzięki odpowiedniemu doborowi repertuaru. Uczestnicy konkursowych zmagań postawili bowiem
na szeroko rozumianą klasykę oraz najnowsze, ale pisane piękną polszczyzną teksty.
Wykonaniu większości z nich towarzyszyły salwy śmiechu, a dodatkowo o jeszcze lepszą atmosferę dbali prowadzący imprezę aktor łomżyńskiego Teatru Laki i Aktora Tomasz Rynkowski oraz jury, z aktorami filmowymi Andrzejem Beją- Zaborskim i Krzysztofem Dziermą na czele.
Wśród piosenek przeważały ponadczasowe perełki autorskiej spółki Jerzy Wasowski – Jeremi Przybora, takie jak: „Kaziu, zakochaj się”, „Bo we mnie jest sex”, „Już kąpiesz się nie dla mnie” czy „Ballada jarzynowa”. W kategorii monolog lub wiersz można było doznać repertuarowego zawrotu głowy, ponieważ uczestnicy konkursu bez kompleksów sięgali zarówno po utwory najnowsze jak i liczące sobie nawet kilkaset lat. Dlatego można było usłyszeć wiersze i monologi takich wybitnych poetów jak Adam Mickiewicz, Julian Tuwim oraz Konstanty Ildefons Gałczyński. Niektórzy sięgali do swych ulubionych lektur, przedstawiając fragmenty książek tak odmiennych, jak „Postrzyżyny” Bohumila Hrabala i„Kamień na kamieniu” Wiesława Myśliwskiego. Wygląda też na to, że wśród młodzieży popularnością cieszy się twórczość Sławomira Mrożka, Tadeusza Konwickiego oraz Jerzego Szaniawskiego. Swoistą przeciwwagą dla ich często satyrycznych, ale mających również nieco filozoficzny wydźwięk tekstów, były kabaretowe skecze, z repertuaru Kabaretu Hrabi i Kabaretu Moralnego Niepokoju. Zostały one dopełnione szczyptą warszawskiej gwary i takiegoż poczucia humoru Stefana „Wiecha” Wiecheckiego. Nic dziwnego, że przy tak wysokim poziomie konkursu nie tylko jego uczestnicy, ale również publiczność zastanawiała się, jak jury podzieli nagrody.
Konkursowa gala tym razem z Grand Prix
Wszystko stało się jasne krótko po godzinie 18. Jednak zanim ogłoszono zwycięzców na scenie Centrum Kultury przy Szkołach Katolickich w Łomży działo się sporo. Kilka piosenek zaśpiewał Jerzy Filar, często towarzyszący Hance Bielickiej w czasie koncertów. Salonik jej imienia w Centrum Katolickim wzbogacił się o kolejny dar od ostatniej gospodyni artystki, Joanny Manianin, zaś instruktorka teatralna Krystyna Korcz z Łodzi otrzymała specjalną nagrodę w podzięce za 50 lat pracy z młodzieżą. O efektach artystycznych pracy pani Krystyny można było się przekonać w czasie recitalu jej bodaj najsłynniejszego wychowanka, Jakuba Pawlaka. Zdobył on w roku ubiegłym Grand Prix na 33. Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, ale jego kariera zaczęła się na dobrą sprawę przed trzema laty w Łomży, od Grand Prix „Radości spod kapelusza”.
Emocje sięgnęły zenitu, kiedy Jan Zdziarski przystąpił do ogłaszania wyników. Kategorię piosenka zdominowały reprezentantki Studia Wokalnego prowadzonego przez Marka Żemka w Regionalnym Ośrodku Kultury. Urszula Kadłubowska i Anna Baczewska otrzymały wyróżnienia, Angelika Gosk III, a Aleksandra Ejsmont miejsce I. Jedynym, który zdołał nawiązać z nimi walkę był Michał Klimiuk, wyróżniony w ubiegłorocznej edycji konkursu, tym razem zdobywca II nagrody.
– Nie spodziewałam się niczego, ta nagroda to dla mnie zaskoczenie – mówi Aleksandra Ejsmont. – Słucham takiej muzyki, lubię Kabaret Starszych Panów, Irenę Kwiatkowską, dlatego postanowiłam zaśpiewać akurat piosenkę „To się zdarza”. Do wszystkiego co robię staram się dokładać odrobinkę siebie. Wzoruję się oczywiście na różnych osobach, ale łączę to wszystko, nie patrzę ślepo w jednio wykonanie. Wiem już, że zwiążę swoją przyszłość z muzyką, nie wiem tylko czy to będzie instrument, czy śpiew. Wolałabym śpiew, zastanawiam się nad jazzem.
W kategorii monolog lub wiersz wyróżnienia otrzymali reprezentujący Łomżę Katarzyna Górska i Jędrzej Lutostański oraz Anna Urbanowicz, doceniona w ten sposób drugi raz z rzędu. Trzecie miejsce zdobył Paweł Truszczyński, drugie Bartosz Dzwonkowski (Łomża),
a zwyciężył Krzysztof Hałas.
Jednak bezapelacyjną triumfatorką tegorocznej edycji konkursu okazała się uczennica pierwszej klasy I Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Mickiewicza w Białymstoku, Elżbieta Zajko. Sukces przyniosła jej porywająco zinterpretowana piosenka „Ballada jarzynowa”, pochodząca z Kabaretu Starszych Panów.
– Ten utwór nie był planowany, to było z dnia na dzień – mówi Elżbieta Zajko. – To bardzo fajna i śmieszna piosenka, śpiewała ją Irena Kwiatkowska. Pomyślałam, że głupio byłoby zhańbić taki utwór, podeszłam do niego troszeczkę po swojemu i udało się! To moja pierwsza taka nagroda, która pokazuje, że opłaca się coś robić i mobilizuje do dalszych działań.
– Na tym skrawku ziemi, gdzie żyje ileś milionów ludzi, język jest tym spoiwem, które jednoczy – podsumowuje Jan Zdziarski. – Powoduje to, że ten skrawek ziemi uważamy za swoją ojczyznę. A nas razem pozwala określać tym samym mianem – mianem Polaków. Strach czasem otwierać telewizor, słuchać radia, szczególnie, gdy są obrady „polytyków”. Dlatego czymś wspaniałym jest być na takich spotkaniach jak to. Rzeczywiście jest to „Radość spod kapelusza”, bo tutaj przywracana jest godność słowa, słowa polskiego!
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Marek Maliszewski