Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 29 listopada 2024 napisz DONOS@
Gazeta Bezcenna nr 496

Zięć nie doradza już prezydentowi, ale jest w nowej miejskiej spółce

Maciej Wałkuski, prywatnie zięć prezydenta Mieczysława Czerniawskiego, od kilkunastu dni nie jest już doradcą prezydenta Łomży. I choć informacje o wcześniejszych rozstaniach z kolejnymi doradcami ratusz szeroko ogłaszał w mediach, w tym wypadu było inaczej. Dopiero po naszych pytaniach Anna Sobocińska, rzeczniczka prezydenta, przyznała, że na prośbę pana Wałkuskiego, od 1 lutego umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. Okazuje się, że utrata pracy w ratuszu wcale nie oznaczała, że zięć prezydenta rozstał się z miastem. Znaleźliśmy go w siedzibie nowej miejskiej spółki Park Przemysłowy Łomża. Zarówno on sam, prezes Parku Andrzej Kiełczewski jak i biuro prasowe ratusza nie odpowiadają na pytania jaką funkcję tam pełni. Wałkuski i ratusz po odpowiedzi odsyłają do Kiełczewskiego, ten mówi że pytania nie są trudne, ale odpowiedzi udzieli później.

Macieja Wałkuskiego zastaliśmy w środę w południe w tymczasowej siedzibie nowej miejskiej spółki, to jest w budynku byłych warsztatów szkoły drzewnej przy ul. Sikorskiego. Do siedziby pojechaliśmy po odpowiedzi na pytania, które w ubiegłym tygodniu wysłaliśmy do prezesa Kiełczewskiego (na podany przez rzeczniczkę prezydenta e-mail ppl.1@wp.pl). Okazuje się bowiem, że zarejestrowana przed miesiącem spółka nie ma telefonu, ani faksu, i nikt w biurze prasowym ratusza nie wie jak inaczej niż za pośrednictwem e-maila, lub osobiście, można się z prezesem skontaktować. I już po otwarciu pierwszych na lewo od wejścia na pierwszym piętrze drzwi, opatrzonych tabliczką Park Przemysłowy Łomża, zastaliśmy tam nie tylko prezesa Andrzeja Kiełczewskiego, ale także byłego doradcę prezydenta Macieja Wałkuskiego, oraz siedzącą za jednym z biurek młodą panią, i członków Rady Nadzorczej tej spółki, którzy jak się okazało, właśnie szykowali się do wyjścia. Prezes był bardzo zajęty i nie mógł odpowiedzieć na zadane wprost pytanie o zatrudnienie w spółce prezydenckiego zięcia. Pytany o to Maciej Wałkuski spoglądał na prezesa i do niego odsyłał po odpowiedź. Kiełczewski jedynie przyznawał, że pytania e-mailem dostał, że nie są trudne, i obiecał odpowiedzieć na nie zgodnie z terminem z ustawy o dostępie do informacji publicznej. To dwa tygodnie. 
Od razu odpowiedział za to na pytanie ilu członków ma zarząd dopiero co utworzonej miejskiej spółki PPŁ. Kiełczewski twierdzi, że tylko jednego – prezesa. Mówił że jednoosobowy zarząd zapisany jest w statucie spółki. Tymczasem zupełnie czegoś innego można się doczytać analizując dane z wpisu spółki w Krajowym Rejestrze Sądowym. Owszem jako członkowie zarządu figuruje jedynie prezes Kiełczewski, ale w rubryce „sposób reprezentacji” spółki napisane jest: „prezes zarządu samodzielnie, bądź dwaj członkowie zarządu łącznie”. Czyżby zatem spółka miała mieć trzyosobowy zarząd? 

Specjalista pan zięć
Maciej Wałkuski, prywatnie zięć prezydenta Mieczysława Czerniawskiego, został zatrudniony w ratuszu jako doradca prezydenta tuż po wyborach samorządowych w 2010 roku. Prezydent tłumaczył, że zięć był jego bliskim współpracownikiem jeszcze w czasach poselskich. Zatrudnienie zięcia, które wzbudziło wiele oskarżeń o nepotyzm i odbiło się echem w mediach w całym kraju, było kontrolowane przez służby wojewody podlaskiego i Centralne Biuro Antykorupcyjne. Uznano, że prezydent mógł zatrudnić zięcia w ratuszu, bo choć Wałkuski został doradcą prezydenta, to formalnie nie podlegał pod teścia, a pod jego zastępcę Beniamina Dobosza. Niemniej wojewoda uznał  wówczas, że było to nieetyczne. 
- „Ja mogłem zięcia zatrudnić w każdej innej firmie. Zostając prezydentem miałem wiele ofert handlu zamiennego” – mówił wtedy prezydent Czerniawski tłumacząc dziennikarzowi TVN dlaczego swojego zięcia zatrudnił w ratuszu. - Proszę pana czy nie bardziej nieetyczne byłoby gdybym zięcia zatrudnił w jakiejś spółce samorządowej? – pytał chwilę później.   
Maciej Wałkuski, jeszcze jako doradca prezydenta, ubiegał się o funkcję prezesa utworzonej na wniosek prezydenta Czerniawskiego nowej miejskiej spółki Park Przemysłowy Łomża. Wałkuski był współautorem jej oficjalnego biznes planu. Wygrał też konkurs ogłoszony przez prezydenta, ale ostatecznie zrezygnował z objęcia prezesury tłumacząc to atmosferą „tworzoną wokół mojej osoby”. Wcześniej skrywał, że wystartował w tym konkursie, a poza tym w jego trakcie wyszło na jaw, że drugiemu z współautorów biznes planu z kasy miasta wypłacono blisko 10 tysięcy złotych.
Po rezygnacji Wałkuskiego, prezydent jako kandydata na prezesa PPŁ wskazał ówczesnego naczelnika jednego z ratuszowych wydziałów Andrzeja Kiełczewskiego, który w konkursie na prezesa wcale nie startował. 28 grudnia 2012 roku - na to stanowisko formalnie powołała go, powołana nieco wcześniej przez prezydenta Mieczysława Czerniawskiego, Rada Nadzorcza PPŁ.

Kosztowne przedsięwzięcie
PPŁ kosztem rzędu 19 milionów złotych, za pieniądze z budżetu miasta, zaciągniętego kredytu i przy dofinansowaniu unijnym (7,5 mln zł), na działce po warsztatach dawnej szkoły „drzewnej” przy ul. Sikorskiego (dziś jest tu komis samochodowy) ma zbudować Inkubator Przedsiębiorczości. To biurowiec w którym wspierani mieliby być młodzi przedsiębiorcy z miasta startujący w e-biznesie. Łączna wartość rocznej pomocy jaką mieliby otrzymać w postaci np. tańszego najmu pomieszczeń to niespełna 390 tys zł. Tymczasem same koszty operacyjne funkcjonowania Parku Przemysłowego Łomża w 2015 roku mają wynieść dwa razy więcej, by rok później wzrosnąć do ponad 1,4 mln zł.
Zgodnie z współopracowanym przez Macieja Wałkuskiego biznes planem miejskiej spółki „w Etapie I (tj. w okresie organizacji PPŁ i realizacji inwestycji budowy Inkubatora Przedsiębiorczości) działalności Parku Przemysłowego Łomża, jednostka zarządzająca powinna liczyć dwie osoby pełnoetatowych pracowników i współpracować(...)”. Poza prezesem, którego miesięczna pensja miała wynosić 9.400 zł razem z ZUS, w spółce miał być zatrudniony jeszcze „specjalista ds. administracyjnych” za 4.700 zł z ZUS. O ewentualnej sekretarce w biznes planie nie ma nawet słowa. Jednym z pierwszych wydatków nowej miejskiej spółki, poza dostosowaniem tymczasowych pomieszczeń w starym budynku po warsztatach „drzewnej”, miał być za to zakup samochodu osobowego.


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę