Młoda krew polskiego jazzu
Jazzowy kwartet Tone Raw zagrał w Miejskim Domu Kultury – Domu Środowisk Twórczych w Łomży. Koncertujący z powodzeniem na całym świecie zespół tworzą studenci renomowanych polskich i zagranicznych uczelni muzycznych. Poza licznymi sukcesami na międzynarodowych konkursach aż trzech z nich zdobywało nagrody na Novum Jazz Festiwal. – W ubiegłym roku na Novum Jazz Festival zagrali wspaniały koncert, ale uważam, że ten był jeszcze lepszy! – ocenia znawca jazzu i organizator festiwalu Mirosław Dziewa. – Jestem pod ogromnym wrażeniem umiejętności zespołu, a są to przecież bardzo młodzi ludzie!
Rekordzista, pianista Sebastian Zawadzki, zagrał na wszystkich pięciu edycjach łomżyńskiego festiwalu, stając się jego prawdziwym odkryciem. Klasę 21-letniego muzyka potwierdziła niedawna nagroda indywidualna i zespołowa z grupą International Jazzpocalypse na konkursie „European Jazz Contest” w Rzymie.
– Zeszłoroczna edycja NJF to był mój pierwszy występ z zespołem, wcześniej zawsze brałem w nim udział jako uczestnik konkursu – wspomina Sebastian Zawadzki.
Również pozostałych muzyków mieliśmy już okazję gościć w Łomży. Tym razem promowali swą debiutancką, nagraną latem ubiegłego roku płytę „Tone Raw”. Koncert w Łomży był trzecim z sześciu zaplanowanych na najbliższe dni występów.
– Wcześniej graliśmy w Poznaniu i Toruniu i jestem zaskoczony, że porównując z nimi, w sumie w małym mieście, była liczna publiczność i zostaliśmy tak miło przyjęci! – mówi saksofonista Marek Konarski.
Przychylne nastawienie publiczności sprawiło, że młodzi muzycy wznieśli się na wyżyny swych umiejętności, szybko zapominając o tremie czy trudach długiej podróży z Poznania.
Zagrali kompozycje autorskie, napisane przede wszystkim przez Sebastiana Zawadzkiego oraz pochodzącego z Niemiec kontrabasistę Thomasa Kolarczyka i perkusistę Kubę Gudza.
Przeważały wśród nich utwory z płyty, jak długie, urozmaicone „Zulfi” i „Onomatopeje”, piękna ballada „Odense” czy inspirowane folklorem „Benim evim nerede” oraz „Hava”.
Z nowości zabrzmiały zaś „Ohio”, nie mająca jeszcze tytułu kompozycja o Krakowie oraz na bis „Book Of Questions”.
– Wykonaliśmy, poza dwoma utworami, wszystko, co można usłyszeć na płycie – mówi Kuba Gudz. – Znalazło się też miejsce dla kilku nowych kompozycji, które przepróbowaliśmy w Krakowie tuż przed trasą. Jest to więc dla nas zupełnie świeży materiał i bardzo przyjemnie nam się go gra.
Pełne świeżości i entuzjazmu podejście do nieco starszych utworów zaowocowało zaś zupełnie odmiennymi wersjami, niż umieszczono na płycie, co było szczególnie słyszalne w partiach solowych wszystkich muzyków.
– Nie ustalamy dokładnie, co się stanie na scenie – podkreśla Kuba Gudz. – Wiadomo, że są aranże, ustalone nuty, ale pozostawiamy bardzo dużą sferę dla improwizacji – formą oraz harmonią. Nigdy nie wiadomo do końca co się stanie i to nam daje duże pole do zabawy.
– Ponieważ pan Dziewa mnie znał, dzięki temu dostaliśmy szansę zagrania w Łomży ponownie, tym razem w Miejskim Domu Kultury – dodaje Sebastian Zawadzki. – I mam nadzieję, że będziemy wracać wiele razy do Łomży!
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka - Chamryk