Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 29 marca 2024 napisz DONOS@

Jak Miasto Łomża „odzyskało” działkę przy Żydowskiej

- Jestem tak sponiewierana, że nie dają mi po prostu żyć! To decyzja bezprawna! – wykrzykiwała bezradnie starsza kobieta na ul. Rybaki, kiedy przed godziną 10. przed jej domem na rogu z ul. Żydowską pojawiła się komornik sądowa z biegłym geodetą w asyście trzech policjantów i tyluż urzędników łomżyńskiego ratusza. Przybyli, aby dokonać rozgraniczenia działek podwórka od pasa drogowego ul. Żydowskiej, która prostopadle do Rybaków prowadzi w kierunku bulwaru. Od tego zależy ukończenie w tym roku budowy nad Narwią i uzyskanie ponad 11 mln zł dotacji unijnej. - Zgodnie z artykułem 804. kodeksu postępowania cywilnego nie kwestionuję wykonalności tytułu wykonawczego – już na samym wstępie zapowiedziała Joanna Grzech, komornik sądowy Sądu Rejonowego w Łomży. - Komentować tej sprawy też nie będę.

Komornik kilkakrotnie wezwała właścicielkę do udostępnienia terenu obejścia za zamkniętą bramą, gdzie szczekały i biegały przestraszone dwa duże psy, aby geodeta sądowy mógł wytyczyć linię między działką domu a wąskim na około trzy, cztery metry pasem ulicy Żydowskiej (w budowie).
- Ja pani terenu nie udostępnię, a pani by udostępniła jako współspadkobierczyni?! - oponowała kobieta, szukając poparcia wśród przygodnych sąsiadów, których zainteresowało w mroźny poranek nieoczekiwane zbiegowisko. - Lipę na końcu działki sadził w 1945 roku mój ojciec własnymi rękami! Dwa lata później rodzice postawili dom, a moja córka trzy lata pracowała, żeby go wyremontować. Ja nie jestem przeciwko bulwarowi, dobrze, że powstanie, Łomża musi się rozwijać, ale nie w ten barbarzyński sposób! Ja obejścia nie udostępnię, ma pani środki przymusu!
Załamana brakiem reakcji zgromadzonych, jedna roztrzęsiona kobieta z aparatem w ręce filmowała obecnych, powtarzając, że jej dwoje dzieci to piąte pokolenie rodziny, która żyła i mieszkała w tym samym miejscu. Jednak komornik sądowa ze „środków przymusu” nie skorzystała - kobieta zagnała obydwa psy do budynku gospodarczego w dole podwórza. Po niecałej godzinie, gdy biegły geodeta wyznaczył dwa skrajne punkty przy bramie i na końcu działki od strony rzeki, komornik pozwoliła robotnikom z bulwaru na wyłamanie kilku desek w płocie. Po drugiej stronie trzeba było wbić palik w trzeci punkt do wyznaczenia działki pasa drogowego, która nie jest prostokątna. Komornik nie posłuchała też próśb kobiety, aby najpierw odmierzyć 522 mkw. jej działki z domem i podwórzem.

Pytanie „kto komu się wgrodził?” trafiło do sądów
Kulisy tej kontrowersyjnej sprawy o prawo do ziemi ujawniliśmy na portalu 4lomza.pl w połowie września. Napisaliśmy wówczas, że o część działki pod budowę prowadzącej do bulwaru i portu rzecznego ul. Żydowskiej toczy się spór sądowy pomiędzy miastem a „użytkownikiem” gruntu.
- Działka, która była przedmiotem dzisiejszej egzekucji komorniczej, jest własnością Miasta Łomża, co potwierdza wpis w księgach wieczystych – poinformował po półtoragodzinnej akcji Łukasz Czech z biura prasowego ratusza. - Archiwalne dokumenty z lat 30. XX wieku wyraźnie wskazują, że działka ta zawsze stanowiła ulicę Żydowską. Jest to droga publiczna, której zarządcą, zgodnie z ustawą o drogach publicznych, jest Prezydent Miasta. Zamieszkująca sąsiednią nieruchomość osoba wgrodziła się w ul. Żydowską, stawiając na jej fragmencie drewniany płot. Wydanie terenu o powierzchni 69 mkw., stanowiącego własność miasta, stało się konieczne w momencie rozpoczęcia przez samorząd przygotowań do budowy bulwarów. 
Jak twierdzi Łukasz Czech, urzędnicy wzywali mieszkankę do dobrowolnego wydania pasa drogi i obiecywali postawienie nowego ogrodzenia. Bez rezultatów. 19. czerwca Sąd Rejonowy w Łomży uznał rację Miasta Łomża, potwierdzając prawo własności do działki i wydając nakaz jej wydania. Odwołania właścicielki nie uwzględnił Sąd Okręgowy, dlatego 16. października br. Sąd Rejonowy w Łomży wydał swojemu wyrokowi rygor natychmiastowej wykonalności. I to właśnie się stało...
Jeżeli budowa pierwszego etapu bulwaru nie zakończy się do końca roku, miasto nie dostanie z Urzędu Marszałkowskiego ponad 11-milionowej dotacji, czyli ponad 70% kosztów inwestycji.

Mirosław R. Derewońko
Fot.: Marek Maliszewski

240308092554.png
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę