Przejdź do treści Przejdź do menu
środa, 24 kwietnia 2024 napisz DONOS@

„Dziadek Piłsudski uczył, żeby nie dać się zastraszyć złemu”

Główne zdjęcie
Krzysztof Jaraczewski

- Jak byłem dzieckiem, to do cioci Wandzi często przychodziłem i lubiłem wchodzić pod łóżko – opowiadał Krzysztof Jaraczewski (lat 56) uczniom, nauczycielom i gościom w Szkole Podstawowej nr 5 w Łomży. - A tam... leżała sobie spokojnie buława marszałkowska, szabla i mundur dziadka Józefa Piłsudskiego! Moją mamą była jego córka Jadwiga, a ja urodziłem się w Anglii prawie 20 lat po jego śmierci. W dworku rodzinnym Milusin w Sulejówku będzie w 2016 r. Muzeum Marszałka.

Dyrektor szkoły Małgorzata Pietrusewicz
Dyrektor szkoły Małgorzata Pietrusewicz
Krzysztof Jaraczewski
Krzysztof Jaraczewski


Taką i sporo innych ciekawostek z życia współtwórcy odzyskania niepodległości w 1918 r. Józefa Piłsudskiego (1867 – 1935) przypomniał wnuk naczelnika państwa polskiego. Okazją do snucia rodzinnych opowieści z historii Polski stało się ciepłe rocznicowe spotkanie, na które społeczność szkolna zaprosiła przedstawicieli duchowieństwa, samorządów województwa, miasta i powiatu oraz środowisk, między innymi, Związku Sybiraków, Stowarzyszenia Wspólnota Polska i Klubu Fort.

„To polska ziemia, krwią, łzami żyzna moja Ojczyzna...”
Dla architekta Krzysztofa Jaraczewskiego, syna Jadwigi Piłsudskiej-Jaraczewskiej, dla ok. 50 gości uczniowie deklamowali wiersze, a soliści i chór śpiewali współczesne i dawne pieśni patriotyczne. Przejętych recytatorów z biało-czerwonymi kotylionami przygotowała polonistka Maria Tyszka, zaś uroczych śpiewaków w niebieskich beretach – nauczycielka muzyki Alina Krakowiecka. Ze słowem wiążącym włączali się: Aleksandra Ambrożewicz, Izabela Szeligowska i Wiktor Walewski.   
„To polska ziemia, krwią, łzami żyzna moja Ojczyzna” - śpiewała wzruszająco Ola Raszczyk. „Czy to była kula, synku, czy to serce pękło...?” - pytała Magda Subrycka słowami z wiersza Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. „Nasz brygadier Piłsudski Polskę w sercu, śmierć w tornistrze nosił” - przekonywała Patrycja Domasiewicz, zaś Marcin Grądzki wyznawał: „Modlę się do ciebie, Polsko, nocą parną...”, aby Ojczyzna była ojcem i matką: czuła, sprawiedliwa, opiekuńcza. Młodzi gorąco apelowali jak Aleksandra Poznalska - „Nauczmy się na pamięć tego kraju!” czy Wiktor Zawadzki - „Nie wyrzekajcie się prawdziwej Polski!”. Z dumą jak Mikołaj Jastrzębski także oświadczali, że niepodległa „Nie zginęła – zmartwychwstała!”, lecz rzęsiste brawa zebrał za popisowe wykonanie lirycznej piosenki Ireny Santor „Powrócisz tu, gdzie nadwiślański brzeg” Franek Przybylski.

„Dziadek nie był publicznym, tylko prywatnym dziadkiem”
- Jak patrzę na Was, to dla mnie piękna lekcja postawy obywatelskiej – pochwalił dzieci Krzysztof Jaraczewski. - Czym jest patriotyzm..? Patriotyzm związany jest z wielkim szacunkiem dla naszych przodków, którzy ginęli dla nas. Patriotyzm wyrażać nie zawsze jest łatwo. Patriotyzm to postawa praktyczna i codzienna inspiracja. Chciałbym nawiązać do słów mego dziadka: „Chcemy Polski niepodległej, abyśmy tam mogli urządzić życie lepsze i sprawiedliwsze dla wszystkich” (to motto witało przy wejściu na salę gimnastyczną, a identyczne wisiało w niej jako dekoracja – red.). „Życie lepsze”... Pójdę i sąsiadowi pomogę, pomogę osobie z Syberii, pokażę, jaki miasto fajne, jakie mam dobre koleżanki i kolegów... W 1989 r. podjęliśmy z żoną decyzję, że wrócimy do Polski. Jak razem się jest, to mniej ważna wygoda. Być z wami to przyjemność: serdeczny uśmiech na twarzy i przyjaźń. Będę chciał się odwdzięczyć i zaprosić do Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku.
Krzysztof Jaraczewski mówił nie tylko jako wnuk Marszałka, ale też jako prezes Fundacji Rodziny Józefa Piłsudskiego, założonej przez jego mamę Jadwigę i ciocię Wandę w 1990 r. Prawa do dworu Milusin w Sulekówku, podarowanego Marszałkowi przez jego żołnierzy, rodzina odzyskała 10 lat później. W 2007 r. wnuk został dyrektorem muzeum, w skład którego wejdą dwie pobliskie wille. 
- Mój ojciec był oficerem marynarki wojennej, a moja mama była pilotem w czasie drugiej wojny światowej – wspominał Jaraczewski. - W Anglii niewiele wiedziano o Polsce, nie było różowego kraju na mapie, bo nie była częścią kolonii Imperium Brytyjskiego. A Dziadek nie był publicznym, tylko prywatnym dziadkiem. Jego wielkie zasługi dla Polski były drugorzędne. Dostałem od córek Marszałka, czyli mojej mamy i cioci, przekaz pozytywny: żeby nie dać się zastraszyć złemu. Wiem o nim, że był skromny, lubił ludzi i miał duże poczucie humoru. Jak mama była dzieckiem, nosił w kieszeni złoty zegarek z kopertą. Żeby sprawdzić, która godzina, wołał ją i pocierał zegarkiem o jej nos, a koperta się otwierała. Aż raz mama zapytała, co robi, kiedy jej nie ma. - Wołam adiutanta!

Mirosław R. Derewońko
Fot.: Marek Maliszewski


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę