Hangar lotniskowy leży i czeka...
Kosztował niemal równe 110 000 zł. Blaszany hangar, który miasto kupiło na planowane lotnisko przy Grobli Jednaczewskiej od kilku miesięcy leży już w Łomży. Częściowo na świeżym powietrzu... i czeka. Prezydent zapewniał, że jeśli z lotniska nic nie wyjdzie hangar wykorzysta miejski MPGKiM. Teraz okazuje się, że przypaść on ma jednak miejskiemu MOSiRowi.
Fakt, że wyprodukowany wiosną hangar na lotnisko od kilku miesięcy leży na terenie bazy Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łomży potwierdził nam dyrektor Arkadiusz Kułaga. Część elementów hangaru – te mniejsze, które mogły ulec zniszczeniu, bądź paść łupem złodziei, schowano w magazynie. Na większe elementy w magazynie nie było miejsca więc leżą na placu. Ile jeszcze tu poleżą? Po ostatecznej rezygnacji przez prezydenta Łomży z planów budowy lądowiska na Grobli Jednaczewskiej - „ze względu na wysokie koszty opracowania raportu oddziaływania inwestycji na środowisko”, poszukiwano dla hangaru nowego przeznaczenia.
Jak poinformował Łukasz Czech z ratusza hangar ma ostatecznie trafić nie do MPGKiM, ale do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Planuje się ustawienie go na placu obok boiska treningowego ze sztuczną nawierzchnią przy ul. Zjazd. MOSiR chce go wykorzystywać jako magazyn choćby wyposażenia, które kupowane jest w związku z planowanym uruchomieniem bulwarów wraz z portem rzecznym i mariną.
Hangar to duży obiekt - ma 24 metry długości, 12 szerokość i ponad 5 metrów wysokości. Musi stanąć na specjalnej betonowej płycie. W tegorocznym budżecie miasta, gdy jeszcze planowano ustawienie go na lotnisku, na ten cel zapisano 94 tysiące złotych. Ostatecznie te pieniądze radni, na wniosek prezydenta, przeznaczyli na inny cel. Czy wrócą w nowym budżecie na 2013 rok? O tym ostatecznie zdecydują radni Łomży.