Symboliczna złotówka z kwesty dała już 35221 zł
- To bardzo ważne, żeby pamięć o naszych przodkach się nie zatarła, ponieważ są częścią polskiej kultury narodowej i ludzkiej - mówi Andrzej Klimentowski (lat 11) z Warszawy, który po raz pierwszy w Dzień Wszystkich Świętych stanął z puszką kwesty "Ratujemy łomżyńskie zabytki cmentarne" przy odrestaurowanej bocznej bramie ewangelickiej z 1879 r. na ponad 210-letniej nekropolii. - Myślę, że wszystkim zmarłym przez stulecia jest miło, jak patrzą na nas z nieba lub czyśćca i widzą, że się staramy zadbać o miejsce ich pochówku.
Społeczna kwesta, organizowana przez Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej, wpisała się trwale w scenerię zabytkowego cmentarza podczas listopadowego święta. Kwestarze z puszkami stali od godz. 8. rano do zmroku. O godz. 11.30 od bramy głównej ruszyła i przeszła przez cmentarz procesja do kaplicy, w której biskup łomżyński ks. Janusz Stepnowski przewodniczył mszy św. W homili podkreślił, że pamięć o zmarłych i troska o groby związana jest z dziękczynieniem za dobro, jakie czynili w naszym życiu. Biskup przypomniał, że "kwiaty i świece na grobach to symbol naszej wiary w zmartwychwstanie".
Odwiedzający groby bliskich w słoneczny, chłodny i wietrzny dzień widzieli młodych i starszych kwestarzy przy każdym wejściu. Z puszkami zachęcali do ofiarności, m.in., artyści, lekarze, samorządowcy, nauczyciele, urzędnicy, przedsiębiorcy, prawnicy, bankowcy i dziennikarze. Redaktor Ewa Sznejder z oddziału Telewizji Polskiej w Białymstoku kwestowała z mężem Jerzym i córką Natalią po raz pierwszy.
- Wcześniej nie mogłam, gdyż albo wyjeżdżałam na groby bliskich, albo przygotowywałam relacje telewizyjne z kwesty - wyjaśnia znana reporterka. - Pamięć o historii Łomży jest naszym obowiązkiem i to często powtarzają ludzie, wrzucający datki do puszki. Ten cmentarz jest też miejscem, którym chcemy się pochwalić przyjezdnym, bo nie ma tak wyjątkowej, starej i pełnej pięknych nagrobków nekropolii między cmentarzem na Rossie w Wilnie a Powązkami w Warszawie.
Harcerka 59. DH Ptaki Ptakom Paulina Eliasz (lat 15) z Publicznego Gimnazjum nr 1 im. Noblistów Polskich kwestuje rok po roku po raz trzeci razem z drużyną pod opieką druha Krzysztofa Pyczota.
- Myślę, że osoby, które leżą tu w grobach sprzed stu czy więcej lat, byłyby nam za to wdzięczne, co robimy - przypuszcza Paulina. - Może ich rodziny nie mają dość pieniędzy na kosztowny remont zabytku... Albo tych rodzin już od dawna w Łomży, w Polsce czy na świecie nie ma...
Druhna Sara Wiśniewska (lat 18) z Technikuim Geodezyjnego ZSDiG trochę inaczej widzi potrzebę kwesty i obowiązek ratowania zabytków.
- Mamy tutaj własne groby rodzinne swoich krewnych, których znamy - wyjaśnia Sara. - Ale łomżyniacy, choć zmarli przed dziesiątkami lat, przecież też się znali, chodzili tymi ulicami, uczyli się, przyjaźnili i kochali, zakładali rodziny. Po tych ludziach zostały tu ślady ich życia, a gdyby teraz żyli, to my moglibyśmy również ich poznać i polubić.
Pomiędzy wejściami na cmentarz z córeczką i aparatem uwija się Karol Babiel (lat 30), dokumentujący fotograficznie przebieg kwesty. Traf chce, że w pobliżu przy skarbonie z przezroczystego poliwęglanu na wysokich nóżkach kwestuje jak co roku z brzęczącą puszką jego tata Tadeusz Babiel (lat 57).
- Ja też robię zdjęcia z kwesty co roku, ponieważ chcę mieć wkład w historię miasta i pomóc stryjkowi Józefowi Babielowi z TPZŁ - tłumaczy swoją obecność z Natalką. - Mnie od małego dobry przykład dawali rodzice, więc ja daję przykład troski o dobro publiczne swoim dzieciom...
Taki matczyny przykład troski o patriotyczne i obywatelskie obowiązki zaszczepiła synowi stomatolog z Łomży Anna Jakubowska (lat 55).
- Kiedy zaczynałem kwestować dziesięć lat temu, ludzie byli ode mnie dużo wyżsi - wspomina z uśmiechem świeżo upieczony prawnik z Warszawy Aleksander Jakubowski (lat 24). - Ale niezmiennie są dobrzy, życzliwi i ofiarni. Mają dobre serce. Niektórych spotykam za każdym razem. Uśmiechają się z daleka na mój widok, a ja sobie wtedy czasem myślę, że kiedyś też spotkamy się "tam wyżej"...
Genowefa Krajewska (lat 79) o śmierci na półtoragodzinnym dyżurze nie myśli, bo bardziej zaprząta ją zachęcanie kolejnych rodzin do zbiórki funduszy na szczytny cel przed główną bramą z 1879 r. starego cmentarza przy ul. Mikołaja Kopernika (d. św. Mikołaja) .
- Bardzo pomaga mi dzisiaj 10-latek Piotruś Remiszewski, uczeń z "Dziewiątki" - chwali wesołego chłopca skarbniczka od blisko 10 lat łomżyńskiego oddziału TPZŁ. - Chcemy żyjąc coś dobrego dla naszego miasta zrobić, żeby pomniki nagrobne były odnowione. Mamy w Łomży czym się szczycić na skalę Europy, to i dbać o nasze zabytki musimy na europejskim poziomie!
Do biura kwesty w gościnnej kawiarni Teatru Lalki i Aktora, gdzie dyrektor (i kwestarz) Jarosław Antoniuk wita dziesiątki społeczników, przez cały dzień trafiają zziębnięci, ale zadowoleni z dyżuru. Odkąd teatr otrzymał nową siedzibę po remizie strażackiej, od 10 lat dostają tu kawę lub herbatę od aktorów i pracowników i dzielą się wrażeniami.
- Pomarzliśmy, temperatura zerowa, a szczególnie lewa ręka, bo trzymałem paski z naklejkami kwesty - śmieje się Tadeusz Lutrzykowski (lat 72), od ponad ćwierć wieku prezes oddziału PTTK w Łomży, który z Janiną Kowalewską (lat 64) tradycyjnie stanął przy bramie koło Kaplicy Śmiarowskich. - Nas tu ustawił jeszcze inicjator pierwszej kwesty w 1984 r. Wiktor Grochowski, społecznik całkowicie pochłonięty opieką nad zabytkami. A kręgosłup też boli, bo ta puszka ze złotówkami jest ciężka!.
O wpół do czwartej zaczyna się liczenie pierwszych zebranych we Wszystkich Świętych pieniędzy. O szóstej wieczorem już wiadomo, że do 31 puszek wrzuciliśmy ponad 35 tys. 221 zł, 11 i pół euro, dwa lity oraz dolara USA. W komisji kwesty pracowali: Józef Babiel, Zdzisław Kalinko, Jerzy Kierażyński, Edward Matejkowski, Sławomir Zgrzywa i Zygmunt Zdanowicz, prezes Zarządu Głównego TPZŁ.
- Z serca dziękujemy wszystkim, którzy symboliczną złotówką wsparli odrestaurowanie kolejnych zabytków architektury cmentarnej - mówi prezes TPZŁ. - Troska o nasz cmentarz to znak nie tylko ogromnego szacunku dla sztuki i historii, ale także pamięci o naszych przodkach.
Kwesta cmentarna będzie od godz. 9. do zmroku prowadzona także w zaduszki, zaś do przenośnych skarbon również w sobotę i niedzielę. 2. listopada o godz. 18. aktorzy TLiA wystawią w podzięce wszystkim ponad 130 kwestarzom i darczyńcom znakomitą "Kartotekę" Tadeusza Różewicza w reż. Andrzeja Rozhina.
Mirosław R. Derewońko