Dwa oblicza „Dwójki”
Mnóstwo emocji przeżyli wszyscy ci, którzy w niedzielne popołudnie zdecydowali się wybrać do hali im. Olimpijczyków Polskich. Reaktywowana drużyna seniorek Dwójki Łomża zremisowała z UKS-em Drwęcą Nowar Lubicz 27:27 w mecz 2. kolejki II ligi piłkarek ręcznych.
- Przystępujemy do pierwszego meczu niejako z marszu. Poprzedziliśmy go zaledwie miesiącem treningów, podczas których nie udało nam się zagrać ani jednego sparingu. I z tego powodu na pewno będzie widoczny brak zgrania - mówił przed meczem trener Dwójki, Stanisław Niedbała. I rzeczywiście pierwsza połowa nie była zbyt udana w wykonaniu łomżanek, które grały bardzo nerwowo. Jedynym pozytywem zespołu była bramkarka, Urszula Bałdowska, dzięki interwencjom której gospodynie długo utrzymywały kontakt punktowy z zespołem z Lubicza. Dopiero w 23. minucie spotkania zawodniczki gości przyspieszyły, zagrały agresywniej w obronie i po przejęciach piłki wyprowadzały zabójcze kontry. Po kilku chwilach prowadziły już pięcioma bramkami (17:12) i z taką przewagą schodziły zadowolone na przerwę.
Tuż po wznowieniu gry obraz meczu niewiele się zmienił. Po tym jak na ławkę kar na dwie minuty odesłana została Aleksandra Petkowska, zawodniczki z Lubicza dorzuciły jeszcze jedną bramkę i wydawało się, że mecz już jest rozstrzygnięty. Jednak po raz kolejny okazało się, że sport w wykonaniu kobiet jest bardzo nieprzewidywalny. W 39. minucie sygnał do walki dały Ewelina Jabłońska i Amanda Szymborska, które w niecałe 120 sekund zmniejszyły stratę do dwóch bramek (18:20) wykorzystując grę w osłabieniu rywalek. Po zdobyciu osiemnastego gola przez łomżanki, zdenerwowany szkoleniowiec Drwęcy, Andrzej Vaterkowski wziął czas, żeby zmobilizować swój zespół do walki. Na nic jednak się to zdało, bo na 15 minut przed końcem meczu gospodynie doprowadziły do wyrównania za sprawą Wiolety Szczytkowskiej. Dodatkowo zmianę w bramce przeprowadził trener Niedbała. Grającą od początku Bałdowską, zastąpiła Aneta Konert i, jak się później okazało, był to strzał w dziesiątkę. Młoda bramkarka spisywała się między słupkami bardzo dobrze, a jej udane interwencje pozytywnie napędzały grę w ataku zespołu Dwójki. W 48. minucie łomżanki po raz pierwszy w drugiej połowie wyszły na prowadzenie po golach Jabłońskiej i Szymborskiej (24:22). Jednak za chwilę popełniły dwa proste błędy i rywalki ponownie doprowadziły do remisu.
W ostatnich kilku minutach sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Po trafieniu Szymborskiej w 56. minucie gospodynie znowu były o dwie bramki z przodu. Zawodniczki z Lubicza odpowiedziały jednym golem, ale w samej końcówce popełniły aż dwa przewinienia, za które sędziowie na ławkę kar odesłali Magdalenę Sibilską (na minutę i 50 sekund przed końcem) oraz Monikę Trawczyńską (na 33 sekundy przed końcem). Mimo gry w podwójnej przewadze łomżanki nie zdołały utrzymać prowadzenia i spotkanie zakończyło się "tylko" remisem po 27.
- Powinniśmy wygrać ten mecz, ale popełniliśmy zbyt dużo błędów. Widać było brak zgrania. Jednak dla licznie przybyłych kibiców taki mecz, obfitujący w zwroty akcji, był chyba bardzo ciekawy i atrakcyjny - powiedział po spotkaniu trener Niedbała - Trochę żałuję, że nie zdecydowałem się na wcześniejszą zmianę w bramce. Ula według mnie broniła dzisiaj poniżej swoich możliwości. Aneta spisała się natomiast świetnie, dobrze współpracując z naszą obroną.
GUKS Dwójka Łomża - UKS Drwęca Nowar Lubicz 27:27 (12:17)
Bramki dla Dwójki: Amanda Szymborska 9, Elwira Jabłońska 6, Edyta Muszyńska 5, Wioleta Szczytkowska 4, Anna Sobolewska 2, Aleksandra Petkowska 1.
Najwięcej bramek dla Drwęcy: Agnieszka Pęcherska 9, Monika Trawczyńska, Sylwia Kwiatkowska po 6.
Widzów: 220.
is
