Pieniądze dla MPK...
Od informacji prezydenta o aktualnej sytuacji finansowej i organizacyjnej w łomżyńskim MPK zacznie się jutrzejsza sesja Rady Miasta. Ten punkt do porządku obrad wprowadzili sami radni po ujawnieniu w połowie października, że przekazane przed miesiącem pieniądze z miasta na zakup wiat przystankowych i instalację monitoringu w bazie przy ul Spokojnej poszły na wrześniowe pensje dla ponad stu pracowników miejskiego zakładu. Aby ratować krytyczną sytuację w miejskiej firmie prezydent proponuje jeszcze większe dofinansowanie go ze środków budżetu miasta. Tymczasem okazuje się, że znaczne straty MPK notuje na kursach poza miasto. Tylko w przypadku gminy wiejskiej Łomża w tym roku wynieść one mają ponad 130 tys zł.
Prezydenckie wyjaśnienia mają poprzedzić podjęcie uchwały dotyczącej nowych „stawek jednostkowych dotacji przedmiotowej do kosztów 1 wozokilometra dla Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji”. Prezydent proponuje, aby wzrosła ona z 2,96zł, taka stawkę Rada uchwaliła w listopadzie ubiegłego roku, do 3,30 zł.
Zmianę stawek prezydent argumentuje dwoma czynnikami. Pierwszy to zmniejszenie samych wozokilometrów: „Zmniejszenie liczby planowanych wozokilometrów spowodowane zostało zawieszeniem nierentownych kursów oraz rezygnacją z otwierania nowych linii, których warunkiem powstania było odpowiednie przygotowanie dróg. Ponieważ drogi nie zostały wyremontowane odstąpiono od realizacji tych zamierzeń.” Drógi powód to wzrost cen paliw: „Ustalona w miesiącu listopadzie 2011 roku stawka dotacji przedmiotowej do jednego wozokilometra nie uwzględniała znacznego wzrostu cen paliwa ponad wskaźnik inflacji zakładany na 2012 rok (2,8%)” - czytamy we wniosku prezydenta.
Na tej samej sesji radni mają także – tak chce prezydent – przyznać MPK kolejną dotację tym razem w wysokości 290 tys zł. Oficjalnie pieniądze w budżecie miasta będą zapisane jako: „zlecenie wykonywania zadań organizatora publicznego transportu zbiorowego przez MPK”
Zapowiadając ten wniosek prezydent Czerniawski tłumaczył, że ta jednorazowa subwencja ma „zrekompensować” zakładowi decyzję „kierownictwa MPK” przenoszącej przyznane przed miesiącem przez radnych pieniądze na inwestycje – m.in. zakup wiat przystankowych - do wydatków bieżących czyli na pensje dla załogi.
Pieniądze są w gminach
We wrześniu kierownictwo MPK rozesłało do okolicznych gmin, do których docierają autobusy łomżyńskiej komunikacji miejskiej pisma z wyliczeniami strat jakie notowane są na tych liniach.
„Wyliczone dopłaty dotyczą okresu całego roku kalendarzowego, a wyliczone zostały na podstawie przychodów i kosztów za 8 miesięcy roku 2012” - czytamy w piśmie podpisanym przez Marka Kossakowskiego, zastępce dyrektora MPK Łomża.
Tylko w gminie Łomża łączna strata na czterech obsługiwanych liniach wynosi ponad 130 tys zł, przy przychodach rzędu 240 tys zł. Podobnej treści pisma otrzymali także wójt Piątnicy i Burmistrz Nowogrodu. Na razie gminy do komunikacji nie dopłacają. Janusz Nowakowski, główny specjalista w MPK i jednocześnie „dyrektor elekt”, który pełnoprawnym dyrektorem miejskiej komunikacji ma zostać od grudnia widzi jednak światełko w tunelu.
- Żadna gmina nie odpowiedziała, że da, ale też żadna gmina nie napisała, że nie dołoży – mówi Nowakowski o dopowiedzeniach jakie na wrześniowe pisma z gmin docierają.
Nowakowski chce rozmawiać z gminami o pieniądzach na przyszły rok. Mówi, że przedstawi konkretne wyliczenia i propozycje dotyczące reorganizacji tras i specjalnych pakietów powiązanych choćby z ofertą zastąpienia autobusami komunikacji miejskiej tzw. gimbusów niskowrzących dzieci do szkół.
