Janusz Radek dobry na wszystko
Fantastyczny recital Janusza Radka zainaugurował Łomżyńską Jesień Kulturalną 2012. Artysta zaśpiewał swoje popularne piosenki oraz ponadczasowe przeboje Ewy Demarczyk oraz Czesława Niemena, oczarowując słuchaczy swym niepowtarzalnym głosem. – Jestem w Łomży bardzo często co najmniej od 20 lat, ale pierwszy raz w życiu zagrałem tu koncert – mówi Janusz Radek. – Bardzo się cieszę, że w końcu się udało!
Skala głosu Janusza Radka obejmuje 4,5 oktawy, kiedy większość wokalistów osiąga poziom dwóch – trzech oktaw. Nic więc dziwnego, że już w pierwszym utworze koncertu, „Baw się w ciuciubabkę” z repertuaru Niemena, Radek zaśpiewał perfekcyjnie, łącząc ogromną energię z soulową zadziornością oryginału. Kolejne utwory Czesława Niemena zabrzmiały równie porywająco. Było: ekspresyjne „Jaki kolor wybrać chcesz?”, liryczne „Wspomnienie” z pięknym solem trąbki Piotra „Ziarka” Ziarkiewicza, mniej znane „Dobranoc” oraz „Czy mnie jeszcze pamiętasz?”. Mieszkający w Krakowie artysta nie zapomniał też, o tak przez siebie lubianych, utworach pierwszej damy polskiej piosenki poetyckiej, Ewy Demarczyk, wykonując „Grande valse brillante” oraz „Groszki i róże”. Jednak podstawę recitalu Janusza Radka stanowiły jego kompozycje autorskie, ze szczególnym naciskiem na wydaną kilka miesięcy temu najnowszą płytę „Z ust do ust”. Nie mogło więc zabraknąć takich utworów jak traktujący o znanym łamaczu serc niewieścich „Pan Roman”, opowieści o nieśmiałym panu „Kocham panią” czy lirycznego „Kiedy umrę kochanie” z pięknymi partiami fortepianu Tomasza Filipczaka. Artyści zeszli ze sceny po wykonaniu 12. utworów, jednak nie kazali na siebie długo czekać.
– My od razu reagujemy na potrzeby społeczne – powiedział Janusz Radek wychodząc na kolejny bis. Tego wieczoru zapotrzebowanie na jego utwory było naprawdę duże, a licznie przybyli słuchacze, w tym z tak odległych miast jak Kętrzyn czy Elbląg, nie chcieli wypuścić
charyzmatycznego wokalisty ze sceny. Radek nie jest bowiem tylko wokalistą - oprócz fantastycznego głosu ma jeszcze inne atuty, takie jak: łatwość nawiązywania kontaktu z publicznością, błyskotliwe, pełne humoru i ironii zapowiedzi oraz zdolność improwizacji w nawet najmniej spodziewanych momentach.
– To jest przede wszystkim żywe granie – podkreśla Janusz Radek. – Jest to też forma, która nie niesie za sobą wyobrażeń o produkcji, którą można usłyszeć w radiu lub zobaczyć w telewizji. Stawiam na bezpośredni kontakt ze słuchaczem, który obnaża fachowość, artyzm i sprawia, że to, co robimy, podoba się ludziom mimo tego, że nie jest modne.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka - Chamryk