"Trzeba uzbroić się w cierpliwość"
Drugiej porażki w nowym sezonie II ligi doznały siatkarki UKS-u AZS Jedynki PWSIP Łomża. W sobotnie popołudnie nie dały rady drużynie AZS-u UMCS Lublin, przegrywając 0:3 (23:25, 20:25, 25:27).
Obie drużyny w pierwszych swoich meczach zgodnie przegrywały. Łomżanki zaprezentowały się nieźle, ale ostatecznie musiały uznać wyższość LKS-u Perła Złotokłos. Lublinianki natomiast dostały srogie lanie od AZS-u LSW Warszawa. Można było więc oczekiwać, że ekipa prowadzona przez trenera Mirosława Skawskiego powalczy w tym spotkaniu o punkty. Niestety już pierwszy set pokazał, że będzie ciężko. Przyjezdne prezentowały się bardzo przyzwoicie w ataku, a także popełniały mało błędów indywidualnych. To przełożyło się na zbudowanie kilkupunktowej przewagi, która utrzymywała się praktycznie przez całego seta. W grze łomżanek także można było dostrzec kilka pozytywów, którymi były na pewno przyjęcie i rozegranie. Niestety bardzo słabo funkcjonował atak. Gospodyniom tylko sporadycznie udawało się skończyć piłkę w pierwszym tempie. A rywalki albo grały dobrym wyblokiem, bądź stawiały bloki punktowe. Ostatecznie, mimo pogoni ambitnej pogoni miejscowych od stanu 21:24, pierwszą partię zapisały na swoim koncie lublinianki, wygrywając do 23.
Drugi set rozpoczął się bardzo podobnie jak pierwszy. Już po kilku minutach zawodniczki gości wyszły na czteropunktowe prowadzenie (6:2, 13:9), które wzrosło później nawet do dziewięciu oczek (22:13). Gdy wydawało się, że Akademiczki z Lublina pewnie wygrają tę część gry, na kolejny zryw zebrały się łomżanki. Dzięki dobrej postawie w ataku oraz świetnym serwisom Renaty Białej udało się zniwelować stratę do pięciu punktów, ale na więcej nie pozwoliły rywalki. W efekcie drugi set również padł łupem gości, które zwyciężyły 25:20.
Na trzecią odsłonę podopieczne trenera Skawskiego wyszły jakby odmienione. A to bardzo szybko przeniosło się na grę i wynik. Tym razem łomżanki one wypracowały sobie niewielką przewagę, która w pewnym momencie wynosiła nawet 4 punkty (21:17). W tym secie znakomicie grała Monika Gromadzka, która po dwóch słabszych setach, zaczęła zdobywać punkty w ataku. Na twarzach naszych zawodniczek oraz kibiców zagościł uśmiech i wydawało się, że emocje w tym meczu jeszcze się nie skończyły. Niestety gdy do końca partii zostały łomżankom zaledwie cztery oczka, ich gra gwałtownie się "posypała". Rywalki bardzo szybko ten moment wykorzystały i zdobywając 5 punktów z rzędu wyszły na prowadzenie 22:21. Zawodniczki Jedynki mimo kryzysu, potrafiły się podnieść i walczyć o każdą piłkę. Obroniły nawet pierwszego meczbola przy stanie 23:24, a później dzięki "prezentowi" lublinianek same miały nawet szansę na zakończenie seta. Nie wykorzystały jej niestety, a chwilę później po świetnych atakach to przyjezdne mogły cieszyć się z końcowego sukcesu, wygrywając tę partię do 25 i cały mecz 3:0.
- Cieszę się z dzisiejszego zwycięstwa, bo jest ono niezwykle ważne pod względem mentalnym dla tych zawodniczek. Drużynę mamy opartą na kadetkach, które w ubiegłym roku wywalczyły wicemistrzostwo Polski. Mam nadzieję, że ten młody zespół sprawi jeszcze w tej lidze nie jedną niespodziankę - mówił po meczu trener gości, Jacek Rutkowski.
- Jeszcze przed startem rozgrywek mówiłem, że trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo zespół jest nieprzygotowany. Trenujemy ze sobą dopiero trzy tygodnie i dzisiaj było to dobitnie widać na boisku. Dziewczyny w końcówce nie miały sił, brakowało zgrania. Przegraliśmy po swoich błędach, które według mnie wynikają właśnie z krótkiego okresu przygotowawczego. Myślę, że gdy popracujemy dłużej powinno być lepiej - ocenił szkoleniowiec Jedynki.
Kolejne spotkanie łomżanki rozegrają w przyszłą sobotę, 27 października w Warszawie, gdzie zmierzą się z AZS-em Politechniką.
is