Zniknie postój taksówek przed szpitalem w Łomży?!
- Jeżeli do poniedziałku do godz. 10. żadna korporacja nie złoży oferty, to znaczy, że żadna nie chce nam świadczyć usług – mówi wicedyrektor szpitala Jan Bajno i zapowiada, że w poniedziałek odbędzie się przetarg po raz trzeci. - Jeżeli znów żadna firma nie złoży oferty, to postoju nie będzie! Parking taksówek pod szpitalem może zniknąć bo korporacja dotychczas go wynajmująca zrezygnowała z najmu tłumacząc to zbyt wysokimi kosztami.
- Umowę mieliśmy na trzy lata, ale zrezygnowaliśmy po roku z prowadzenia postoju przed Szpitalem Wojewódzkim, bo to było za drogo – mówi Marek Kopczewski, szef najstarszej w Łomży korporacji Radio Taxi 9621. - Za miesiąc płaciliśmy 3 875 zł brutto, ale kursów spod szpitala było za mało, żeby ta kwota się zwróciła. Nadal mamy swój drugi postój przy Kazańskiej, to w sumie około stu metrów od szpitala - dodaje.
Wicedyrektor Bajno tłumaczy, że Szpital Wojewódzki jest jednostką samorządu wojewódzkiego, że obowiązuje go uchwała sejmiku województwa podlaskiego oraz że „nas ściga ustawa o finansach publicznych”, ponosi koszty utrzymania postoju taksówek, m.in., z tytułu podatku gruntowego i kosztów sprzątania więc za darmo nie może tego miejsca oddać.
- Poinformowałam wszystkie firmy, świadczące usługi przewozowe, że w trzecim przetargu ceny wywoławczej nie będzie – mówi Krystyna Chrzanowska, kierownik działu administracyjno-gospodarczego Szpitala Wojewódzkiego przy al. Piłsudskiego w Łomży. - Każda może złożyć ofertę z taką ceną za postój, na ile daną firmę stać. Niech to będzie nawet jeden grosz, ale za darmo postoju taksówkarzom nie udostępnimy.
Na razie, chociaż zniknęła tablica z napisem „Taksi”, od trzech tygodni taksówkarze z różnych firm nadal czekają przed szpitalem na pasażerów...
Mirosław R. Derewońko