Jazda po mandat...
Po około 20 mandatów dziennie wystawiają policjanci z łomżyńskiej drogówki. To wykroczenia ujawniane „dzięki” wideorejestratorom czy nowoczesnym „radarom”. Okazuje się, że tego policji akurat nie brakuje. Praktycznie każdy radiowóz łomżyńskiej drogówki wyjeżdżający na patrol ma na stanie urządzenie do pomiaru prędkości.
Policjanci z łomżyńskiej drogówki mają do dyspozycji dwa nieoznakowane samochody wyposażone w wideorejestratory. Poza tym od ubiegłego roku mogą pochwalić się także jednym z pierwszych w regionie laserowym miernikiem prędkości, i od wiosny tego roku jeszcze dodatkowo dwiema „Iskrami”czyli nowoczesnymi radarowymi miernikami prędkości.
- W okresie od stycznia do końca września policjanci z drogówki ujawnili ponad 5 tysięcy wykroczeń drogowych związanych z przekroczeniem prędkości – podaje Urszula Brulińska z KMP w Łomży.
Nie wszystkie kończą się mandatami. Policjanci – jeśli przewinienie jest „mniejszej wagi” mogą na też pouczyć osobę dopuszczającą się tego. Okazuje się jednak, że z tej możliwości korzystają raczej z rzadka. Jak ujawnia Brulińska mandatów, które wystawiono po naruszeniu przepisów Kodeksu drogowego było aż 4774. Daje to niemal równe 20 mandatów na dzień.
Przypomnijmy, że kilka dni temu Komenda Wojewódzka Policji w Białymstoku poinformowała, że z jej danych wynika, że „zarówno w miastach jak i małych miejscowościach ponad 85% kierowców przekracza dozwoloną prędkość”.