Protest w MPK...
Biało-czerwone wstążki i kartki z napisem „akcja protestacyjna” w autobusach komunikacji miejskiej w Łomży - to widoczny znak protestu jaki rano rozpoczęli pracownicy MPK. Oflagowano także bazę zakładu przy ul. Spokojnej, a szef komisji zakładowej NSZZ „Solidarność” rozpoczął głodówkę. - Rano zgłosił się jeden z kierowców i zadeklarował, chęć przyłączenia się do mojej głodówki – mówi Mirosław Bobowski. - Pewnie zacznie po południu – dodaje. Związkowiec mówi, że akcja protestacyjna będzie prowadzona do skutku to znaczy do czasu aż wreszcie pojawi się ktoś kto będzie miał pełne prawa do rozmów i decydowania o przyszłości miejskiego zakładu budżetowego.
Sytuacyjna z tym kierownictwem jest skomplikowana. Dyrektor Bogusław Szczech, który za kilka miesięcy przechodzi na emeryturę, przez ostatnich parę miesięcy był na urlopie, a jego zastępca jest na „dłuższym” zwolnieniu lekarskim. Wskazany przez prezydenta jako kandydat na nowego dyrektora MPK Janusz Nowakowski, w piątek otrzymał pełnomocnictwa do kierowania zakładem, ale – jak mówi - tylko gdy „trwale” nie ma w nim prawdziwych dyrektorów. Tymczasem Bogusław Szczech, który dziś wrócił do pracy - na dwa tygodnie bo później znowu ma urlop - utrzymuje, że MPK kieruje i decyduje Nowakowski, który nota bene jest na urlopie.
- Domagamy się niezwłocznego powołania nowego dyrektora MPK – mówi Mirosław Bobowski, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” przy Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji w Łomży.
Sprawa jest tym bardziej pilna, że w ciągu kilku najbliższych dni musi zostać przygotowany budżet MPK na przyszły rok, ale dziś nie ma komu nad nim pracować.