Flagi na „czerwoniakach” i głodówka w MPK (za Nowakowskim?)
- Domagamy się niezwłocznego powołania nowego dyrektora MPK – mówi Mirosław Bobowski, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” przy Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji w Łomży. Komisja podjęła uchwałę o rozpoczęciu akcji protestacyjnej, bo jak mówi jej przewodniczący dziś nie ma nikogo kto zakładem zarządza i może podejmować decyzje dotyczące choćby przyszłorocznego budżetu. Od jutra autobusy MPK i baza zakładu mają być oflagowane, a o 4.30 rano ma rozpocząć się głodówka. Solidarność zapowiada, że akcja będzie prowadzona „do odwołania”, ale pasażerowie na niej nie ucierpią.
- Nie może być tak, że my nie wiemy z kim rozmawiać. Pełnomocnictwa ma już ten, który wygrał konkurs na dyrektora pan Janusz Nowakowski, ale decyzje będzie mógł podejmować wtedy jak trwale nie będzie dyrektora lub jego zastępcy, a Bogusław Szczech jutro wraca do zakładu - mówi Bobowski. - My do dyrektora Szczecha personalnie nic nie mamy, ale chcemy rozmawiać o przyszłości zakładu. Wierzymy w pana Nowakowskiego – dodaje potwierdzając, że ten protest jest swoistym wyrazem poparcia właśnie dla niego.
Tymczasem Nowakowskiego w MPK dziś nie było.
- Formalnie od 29 września do końca tego tygodnia jestem na zaległym urlopie – mówi Janusz Nowakowski dodając, że wobec tego, że jutro do pracy wraca prawomocny dyrektor Bogusław Szczech wreszcie wyjechał z Łomży... do Gdyni. O proteście, który jutro ma zacząć się w zakładzie dowiedział się chwilę przed tym gdy z nim rozmawialiśmy. - O tym, że wyjadę z miasta prezydent Czerniawski wiedział – dodaje zaskoczony całą sytuacją i zamieszaniem.
Związkowcy z MPK dziś byli w łomżyńskim ratuszu. Zwrócili się do prezydenta Mieczysława Czerniawskiego o „włączenie się w rozwiązanie zaistniałego problemu zakładu pracy”. Szef związkowców Kazimierz Bobowski, który jutro rano jako pierwszy ma zacząć głodówkę, podaje, że protest będzie prowadzony aż do skutku czyli do czasu powołania Nowakowskiego na dyrektora zakładu.
Zgodnie z czwartkowymi zapowiedziami prezydenta Czerniawskiego Nowakowski fotel dyrektora miałby objąć 1 grudnia, bo dopiero wraz z końcem listopada obecny dyrektor Bogusław Szczech, przechodzi na emeryturę.
Sytuacja w łomżyńskim MPK komplikuje się właściwie już chyba z dnia na dzień. Zakład ubiegły rok zakończył stratą ponad 185 tys zł, i łącznie na minusie na koniec 2011 roku miał już ponad 800 tys zł. Strata narasta, a wydane w ostatnich latach blisko 30 mln zł na modernizację bazy i zakup nowych autobusów sprawiły że koszty firmy niebotycznie poszybowały w górę przy jednoczesnym spadku wpływów ze sprzedaży biletów.