Stoki w Rybnie będą jeszcze wyższe...
- Stworzyłem własną Stację Narciarską Rybno, ponieważ na nartach jeżdżę od 40 lat, ale zostawiłem Tyrol w Austrii, bo to za daleko, a z naszych ośrodków w górach nie jestem zadowolony – mówi przedsiębiorca Mirosław Jankowski (lat 57), który sześć lat temu otworzył 10 km od Łomży stoki narciarskie z wyciągami. - Wiosną zacznę w Rybnie dużą inwestycję, wartą dwa albo trzy miliony złotych: podnoszenie góry o 15 metrów i wydłużanie stoków do 400 metrów, aby powstały cztery szybsze trasy.
Pomysł uruchomienia stacji narciarskiej narodził się w 2005 r., razem z myślą o jej szybkiej rozbudowie. Niestety, prace nad planem zagospodarowania przestrzennego trwały aż sześć lat i dopiero trzy tygodnie temu przyjęła go Rada Gminy Łomża.
- Urzędnicy tłumaczyli mi, że procedury ciągnęły się tak ze względu na sąsiedztwo Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi, że to tereny chronione Natura 2000 i zmieniały się wytyczne Unii Europejskiej w ochronie środowiska – tłumaczy Mirosław Jankowski. - Ale jestem zadowolony, bo docelowo na terenie 16 hektarów powstaną cztery ciągłe trasy 400-metrowe, a może z czasem wokół nich u podnóża góry również naśnieżane trasy do narciarstwa biegowego.
Zanim te marzenia przedsiębiorcy uda się zrealizować, nadejdzie zima i jak co roku miłośnicy śmigania na nartach wybiorą się do Rybna. W ciągu kilku ostatnich lat jego Stację Narciarską odwiedziło kilkanaście tysięcy osób, w tym rodziny z dziećmi. Natomiast wiosną przyszłego roku zaczną się prace ziemne, polegające na przemieszczaniu ziemi od podstawy wzgórza na jego szczyt. Usypywanie i formowanie góry na nowo potrwa także kilka lat, żeby osiadłą ziemię utwardzić, obsadzić trawą i zagospodarować.
- Chciałbym także wprowadzić nowość, innowację w naszym regionie, bo tego nie ma ani na stokach w Szelmencie, ani w Gołdapi – planuje łomżyński biznesmen. - Ma to być kolejka linowa, taki wyciąg krzesełkowy, wjeżdżałoby się na „kanapach”. Jednak na to będę potrzebował dofinansowania z funduszy unijnych. Do końca roku przygotujemy dokumentację budowy i stosowne zezwolenia oraz złożymy wniosek.
Oprócz planów inwestycyjnych, Mirosław Jankowski ma plany organizacyjne. Chciałby wzorem lat ubiegłych nadal organizować rozmaite imprezy sportowe i rekreacyjne na swoim obiekcie dla młodszych i starszych. Nastawia się na naukę jazdy na nartach dzieci i nastolatków, ponieważ – jego zdaniem – to dopinguje również dorosłych do aktywnego spędzania czasu dla zabawy i zdrowia na świeżym powietrzu.
- Mam wielką nadzieję, że w tym sezonie w Łomży lub okolicznych miejscowościach powstaną grupy czy też narciarskie klasy sportowe – planuje Mirosław Jankowski. - Moja najmłodsza córka ma dopiero osiem lat, ale już na stoku wyprzedza żonę. Mnie jeszcze nie nie, ale potencjał sportowy jest naprawdę w dzieciach!
Mirosław R. Derewońko