Nowakowski dyrektorem MPK... na pół roku
Janusz Nowakowski, obecny radny Łomży i jednocześnie główny specjalista MPK, ma zostać nowym dyrektorem miejskich „czerwoniaków”. Oficjalnie funkcje miałby objąć od 1 grudnia. Decyzję o tym podjął dziś prezydent Łomży Mieczysław Czerniawski. - Nowakowski wie jakie decyzje należy podjąć aby nie dopuścić do całkowitej zapaści MPK – uzasadniał swój wybór Czerniawski. Janusz Nowakowski był jednym z dwóch kandydatów na nowego dyrektora MPK, którzy w ocenie specjalnej komisji konkursowej zdobyli po tyle samo głosów poparcia jej członków. Komisja głosowała dwukrotnie. Za pierwszym razem obaj kandydaci uzyskali po 3 głosy poparcia, w drugim głosowaniu wynik był 2 do 2 przy 1 głosie wstrzymującym się. Oba głosowania były tajne.
Prezydent Czerniawski nie chciał ujawnić nazwiska kontrkandydata Nowakowskiego. Mówił jedynie że to była osoba spoza MPK.
- Dziś trzeba podejmować decyzje z dnia na dzień. Nowakowski zna zakład i wszystkie mechanizmy dookoła – mówił Czerniawski wskazując, że to także wieloletni radny miejski i były wiceprezydent Łomży.
Nowakowski nowym dyrektorem miałby zostać od 1 grudnia, bo dopiero z końcem listopada na emeryturę przechodzi obecny dyrektor Bogusław Szczech. Czerniawski zapowiedział natomiast, że w związku z tym, że dyrektor Szczech jest na urlopie, a zastępca dyrektora MPK na zwolnieniu lekarskim, które „może być długie”, jutro ma rozmawiać ze Szczechem aby udzielił Nowakowskiemu już teraz pełnomocnictw do kierowania miejskim zakładem.
Dyrektor na pół roku?
Janusz Nowakowski pytany o pomysły „na niedopuszczenie do całkowitej zapaści MPK” mówi, że są dwie „historie” wewnętrzna i zewnętrzna. Zewnętrzna to formuła zakładu budżetowego, która nie przystaje do dzisiejszych realiów.
- Wiekowość miejskich przewoźników ma dotację powyżej 50% kosztów, a zakłady budżetowe tej granicy nie mogą przekraczać – mówił Nowakowski wskazując na konieczność „powolnego zmierzania w kierunku przekształcenia MPK w spółkę”.
O „wewnętrznych” historiach nie chciał dziś mówić twierdząc, że jest umówiony na wtorek „na przedyskutowanie tych wszystkich ruchów, które trzeba zrobić z prezydentem”.
- Wykonane będą te, które prezydent zatwierdzi i zaakceptuje – mówi Nowakowski.
Nowakowski ujawnił także, że umowa, którą miałby podpisać z prezydentem byłaby tylko na pół roku.
- Tak chce prezydent – mówi.
Gotowi na protest, a nawet strajk
Tymczasem wczoraj w MPK odbyło się referendum zakładowe. Jak mówi Mirosław Bobowski, szef związkowej Komisji Zakładowej uczestniczyło w nim 50% załogi i pracownicy ci poparli działania komisji.
- Bardzo się cieszę z poparcia załogi – mówi Bobowski - Dojdzie do spotkania z nowo powołanym dyrektorem i jeśli nasze ustalenia będą korzystne dla obu stron do protestu nie dojdzie – dodaje zwracając uwagę, że pracownikom nie chodzi o jakieś tam zapisy zbiorowego układu pracy, ale o miejsca pracy i o to by zakład mógł świadczyć usługi.
Dodajmy, że jedno z pytań dotyczyło tego, czy pracownicy są za zwolnieniami.
Janusz Nowakowski (w latach 1994–2002 wiceprezydent Łomży) w momencie objęcia stanowiska dyrektora MPK musiałby zrezygnować z funkcji radnego miejskiego. Zwolniony w samorządzie fotel zająć by mógł Jan Jarota, nauczyciel z „Wety” były poseł na Sejm RP (2005 - 2007 z listy LPR) i oraz radny miasta (1994–1998) i jej przewodniczący (2002–2005).