Kozidrak odpadła, drużyna Juli nadal w grze
Łomżyńska drużyna Julity „Juli” Fabiszewskiej w czwartym odcinku programu telewizyjnego „Bitwa na głosy” wreszcie zdobyła uznanie wszystkich ekspertów. Sukces ekipie zapewniło wykonanie jednego z największych przebojów ostatnich miesięcy czyli „Skrzydlate ręce” zespołu Enej. Po sobotnim odcinku z programem pożegnała się drużyna Beaty Kozidrak.
Trzecia konfrontacja zespołu Juli z ekspertami zakończyła się pełnym sukcesem dzięki zmianie strategii. Zespół wykonał tym razem polski przebój, utwór żywiołowy i dynamiczny, dopełniając go urozmaiconą choreografią. Dobrą decyzją było też powierzenie głównych partii 20-letniemu Tomaszowi Wiśniewskiemu z Łomży. Wokalistę Studia Piosenki PopArt wspomagali Adam Kalinowski i Justyna Krówczyńska.
–Wystąpiliście bez zbędnego efekciarstwa – mówiła Alicja Węgorzewska. – Totalnie na najwyższych obrotach, świetny pomysł ze skrzypaczkami, świetna dykcja. Bardzo wam dziękuję za tak efektowny występ!
Cenionej śpiewaczce operowej wtórowali pozostali eksperci. Titus komplementował barwę głosu i ekspresję Justyny Krówczyńskiej. Zgodziła się z nim Katarzyna Zielińska, podkreślając również walory chórzystów oraz odnalezienie się Frenchy’ego. Według Wojciecha Jagielskiego wszystko wypadło tak, jak powinno być, a Justyna była super.
Eksperci typowali również ewentualne zwycięstwo ekipy Juli w głosowaniu SMSowym, wyżej stawiając tylko drużynę Afromental.
Okazało się jednak, że niczego nie da się przewidzieć. Dzięki głosom widzów zwyciężyła ekipa Piotra Rubika, zaś kolejne miejsca zajęły zespoły Andrzeja Piasecznego i Libera.
Z programem pożegnała się zaś kolejna – po Robercie Gawlińskim - wielka gwiazda czyli Beata Kozidrak. Wygląda na to, że duża popularność wśród średniego pokolenia nie przełożyła się w ich przypadku na liczbę głosów zapewniającą pozostanie w „Bitwie na głosy”. W następną sobotę drużyna z Łomży będzie rywalizować z ekipami: Afromental, Ewy Farnej, Libera, Andrzeja Piasecznego i Piotra Rubika. Tak więc wszystko w rękach zwolenników i fanów poszczególnych zespołów.
Wojciech Chamryk