Przejdź do treści Przejdź do menu
wtorek, 16 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Dwa zwycięstwa i awans w tabeli

Główne zdjęcie
Marcin Truszkowski

Wynikami 4:1 zakończyły się mecze ligowe rozgrywane przez pierwszą drużyną ŁKS-u 1926 oraz rezerwy. Trzecioligowcy pokonali na wyjeździe Dąb Dąbrowa Białostocka, a występujący dwa poziomy niżej drugi zespół nie dał szans Koronie Dobrzyniewo Duże.

Podopieczni trenera Sławomira Kopczewskiego za wszelką cenę chcieli zrehabilitować się za porażkę z Mrągowią Mrągowo, którą ponieśli w ostatniej kolejce. W tamtym spotkaniu nie mogli zagrać dwaj podstawowi gracze - Adrian Mleczek i Marcin Truszkowski, którzy zostali zawieszeni przez Wydział Dyscypliny na 2 kolejki. Jednak okazało się, że ten drugi będzie mógł zagrać w starciu z Dębem. Niestety szkoleniowiec nie mógł skorzystać z podpory defensywy, Artura Urbana, który wyjechał na obóz - W związku z tym, że i Adrian Mleczek i Artur są młodzieżowcami, w ich miejsce musiałem wstawić do składu dwóch innych młodych zawodników - tłumaczy Kopczewski.  Dlatego też od pierwszej minuty wystąpili Daniel Kacprzyk, który w tym sezonie już pojawiał się na boisku, a także Maciej Malinowski, który dopiero jakiś czas temu wznowił treningi - Obdarzyłem go dużym kredytem zaufania i uważam, że dzisiaj go spłacił rozgrywając dobre zawody i strzelając bramkę - podkreślił szkoleniowiec ŁKS-u. Zanim jednak 19-letni pomocnik wpisał się na listę strzelców, do siatki rywali w 6. minucie trafił Truszkowski, wykorzystując podanie Bartosza Sulkowskiego. W 21. minucie było już 2:0 po tym jak zespołową akcję wykończył właśnie Malinowski. Do końca pierwszej połowy bramki już nie padły, ale trzeba podkreślić bardzo dobrą grę całego zespołu z Łomży, który mógł zdobyć kolejne gole, ale oprócz dobrych interwencji bramkarza, gospodarzy dwa razy ratował słupek i raz poprzeczka.

Po zmianie stron obraz meczu nie uległ zmianie i to łomżanie mieli zdecydowaną przewagę. Udokumentowali ją jeszcze dwukrotnie. Najpierw w 50. minucie, kiedy to swoją drugą bramkę w tym meczu zdobył Truszkowski wykorzystując dobre podanie Mateusza Laskowskiego, a następnie w 68. minucie. Wtedy to wprowadzony moment wcześniej Przemysław Olesiński zdobył bramkę wykorzystując podanie Roberta Cychola. Dziesięć minut później ten ostatni również wystąpił w jednej z głównych ról, ale tym razem popełnił błąd, który na bramkę honorową dla Dębu zamienił Ernest Konon. Do końca meczu oba zespoły stworzyły sobie jeszcze kilka okazji do zmiany rezultatu, ale ostatecznie żadnemu z nich ta sztuka się nie udała.

Dzięki temu zwycięstwu ŁKS awansował na 3. miejsce w tabeli III ligi. Kolejnym rywalem biało-czerwonych będzie ekipa MKS-u Korsze, a spotkanie rozegrane zostanie na stadionie miejskim w Łomży w sobotę, 8 września o godz. 16.00.

Rezerwy liderem
Bardzo dobrze w lidze okręgowej radzą sobie zawodnicy drugiego zespołu ŁKS-u. Ekipa prowadzona przez Sławomira Stanisławskiego w pierwszych pięciu meczach wygrała cztery razy, zanotowała jeden remis i zajmowała drugą lokatę w tabeli. Łomżanie byli też zdecydowanym faworytem starcia z Koroną Dobrzyniewo, mimo, że grali na wyjeździe i od pierwszej do ostatniej minuty ich przewaga nie podlegała dyskusji - Stworzyliśmy sobie mnóstwo sytuacji, ale ze skutecznością było różnie. Gdybyśmy wykorzystali wszystkie okazje, wynik byłby na pewno dwucyfrowy - mówi Stanisławski. Niestety w decydujących momentach brakowało zimnej krwi bądź bramkarz Korony spisywał się znakomicie. Skapitulował dopiero w 21. minucie po strzale Huberta Karwackiego. Jak się później okazało, była to jedyna bramka w pierwszej połowie.
Po przerwie ze skutecznością było już trochę lepiej. W 66. i 68. minucie miały miejsce dwie bliźniaczo podobne zdarzenia. Piłka wycofywana była przed pole karne i najpierw ładnym strzałem popisał się Albert Rydzewski, a chwilę potem Marcin Sawko. Trzybramkowe prowadzenie uśpiło nieco łomżan, którym przytrafił się błąd. Przy wyjściu z własnej połowy w 78. minucie piłkę przejął Michał Dudziński i płaskim strzałem zdołał pokonać Jakuba Matlaka. Stracony gol rozzłościł graczy ŁKS-u, którzy chwilę później odpowiedzieli bramką Rafała Maćkowskiego.
- Zagraliśmy kolejne dobre zawody. Przez cały mecz graliśmy mądrze i przede wszystkim ekonomicznie. To rywale dużo więcej biegali, czego efektem był kompletny brak sił w ostatnich 15. minutach. Cieszymy się, że ta wygrana dała nam awans na fotel lidera - ocenił Stanisławski.

Teraz zespół rezerw będzie bronił pierwszego miejsca w meczu z dużo niżej notowaną Krypnianką Krypno. Spotkanie odbędzie się w niedzielę, 9 września o godz. 16.00 w na stadionie przy ul. Zjazd.

is


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę