Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 29 marca 2024 napisz DONOS@

45 lat temu powstały w Łomży „Neptuny” rock and rolla

Główne zdjęcie
Od lewej: Andrzej Grzelczak, Mirosław Kowalski, Waldemar Barbachowski, Tadeusz Twardowski.

Początkowo nie mieli profesjonalnych instrumentów, sprzętu ani sali prób. Dlatego pierwsze gitary zrobili sobie sami, a żeby pograć jeździli „okazją” do Piątnicy lub „ciuchcią” do Nowogrodu. Ich uwielbienie do muzyki zaowocowało powstaniem pierwszego regularnie działającego przez kilka lat zespołu rockowego w Łomży – Neptunów. – Byliśmy pionierami – podkreśla perkusista grupy Waldemar Barbachowski. – To był big beat, bo preferowaliśmy polską muzykę. Próbowaliśmy też wracać do tradycji ludowych. Wcześniej były w Łomży jakieś zespoły, ludzie grali, ale była to działalność typu zarobkowego, akordeonista, skrzypek grający na weselach, nie była to muzyka big beatowa, rockowa.

Od lewej: Ireneusz Butkiewicz, „Piećka”, Ireneusz Przeździecki, Waldemar Barbachowski.
Od lewej: Ireneusz Butkiewicz, „Piećka”, Ireneusz Przeździecki, Waldemar Barbachowski.

Zespół Neptuny został założony przez uczniów Technikum Budowlanego i Zespołu Szkół Drzewnych w 1967 roku. Młodzi muzycy przez pierwsze lata działalności mieli wiele problemów, borykając się ze zmianami składu i brakiem instrumentów odpowiednich do grania rocka – zwanego wówczas big beatem.
– Była nawet konieczność produkowania własnych instrumentów– wspomina Barbachowski.  – Takim zapaleńcem w tej dziedzinie był Andrzej Skrzeczyński. Wtedy można było kupić oddzielnie wszystkie części, przystawki i  jak się to wszystko złożyło to brzmienie było. Nie było za to specjalnych problemów ze strunami, można je było dostać. Dopiero później pojawiły się czeskie gitary Jolana i perkusja Szpaderskiego – jeździłem po nią specjalnie do Łodzi. Z lokalizacją też nie było tak łatwo. Zespół Neptuny zakładaliśmy w Piątnicy. Dzięki kierownikowi świetlicy udało się nam nawet zakupić trochę sprzętu. Kolejnym etapem był Nowogród, gdzie kolejką wąskotorową dojeżdżaliśmy na próby.
Sytuacja zmieniła się na lepsze, gdy zespół trafił do baraczku – klubu PSS na ulicy 1 Maja, zyskując miejsce stałych prób.
– Sprzęt jakim dysponował klub był to jeden wzmacniacz Luna, do tego głośnik kinowy używany w kinie „Październik” i radio – mówi Barbachowski. – Teraz brzmi to archaicznie, ale wtedy dla nas, młodych chcących spotkać się i pograć, to było coś! Wtedy z nagraniami nie było tak jak teraz, że się klika i już się wszystko ma. Dostęp do muzyki z Zachodu był naprawdę trudny. Magnetofon szpulowy, adapter Bambino, na którym odtwarzało się pocztówki dźwiękowe – to były te czasy. Płyty kupowało się na straganach albo w kioskach.
Dlatego graliśmy utwory zespołów, które podglądaliśmy na koncertach w Łomży: Czerwonych Gitar, Trubadurów, Blackout, Skaldów – to już była wyższa półka. Były też próby grania utworów zespołów zachodnich, jak The Shadows. W 1. klasie technikum zaczęli się Breakout – zakochałem się w Hajdaszu, Kubasińskiej, Nalepie i na tym zespole zaszczepiłem się głębiej w perkusję. Bo zaczynałem grać na gitarze – solowej, akordowej lub basowej. Ale był problem z perkusistami i kiedy usiadłem za perkusję poczułem wewnętrznie, że będę na niej grał. I to zostało do dzisiaj, chociaż na dzień dzisiejszy już nie gram.
Pomimo prób stworzenia własnych utworów Neptuny bazowały na cudzym repertuarze, w dodatku nie miały szansy na zarejestrowanie czegokolwiek nawet w studio radiowym.
– Próbowaliśmy  coś dokomponowywać – jakieś tła muzyczne na akademie, ale na pisanie własnych utworów było jeszcze za wcześnie, tym bardziej, że szkoła muzyczna działająca wtedy w Łomży nie kształciła w tym kierunku – mówi Barbachowski. – O nagraniu nie było mowy. Jakbyśmy sami nie nagrali na magnetofonie szpulowym czegokolwiek, to niczego byśmy nie mieli  – innych szans na zostawienie, zapisanie śladu po sobie nie było. Dlatego stawialiśmy na próbie szpulowy ZK-140 z czechosłowackim  mikrofonem Tesla, ale te nagrania niestety się nie zachowały. Na nagraniu pierwszy raz w życiu śpiewałem do głośnika, który służył jako mikrofon – takie to były czasy. Spotykaliśmy się też w klubie Bonar, koncertowaliśmy na terenie całego ówczesnego województwa. Poza koncertami zespół brał udział w przeglądach odbywających się na łomżyńskiej Muszli. Prezentowały się tam zespoły szkolne, ale  nie tylko, z Łomży i okolic, które mogły się pokazać na estradzie i konkurować ze sobą.
Zespół rozpadł się ostatecznie w 1972 roku. Niektórzy z jego członków, jak Andrzej Grzelczak czy Mirosław Kowalski już nie żyją. Większość straciła kontakt z muzyką, inni, jak Waldemar Barbachowski, grali jeszcze przez długie lata.
– Próbowaliśmy i tworzyliśmy na tyle, na ile było wtedy można, dając przykład młodszym, żeby to kontynuowali i robili z lepszym skutkiem, mając lepszy sprzęt i możliwość edukacji muzycznej – podkreśla Waldemar Barbachowski. – Bo wiadomo, że jak już istniał jakiś zespół to kolejnemu było lżej. Wspominam te czasy z ogromnym sentymentem. Ludzie, nie mówiąc o wyjątkach, bez muzyki żyć nie mogą. I jeśli w człowieku pali się ta iskra i został zaszczepiony nią w młodości – to ona nie gaśnie. Pomimo poważnego czy sędziwego wieku ta muzyka zawsze gdzieś drga w środku!

Wojciech Chamryk
Zdjęcia: archiwum Waldemara Barbachowskiego


 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę