Scanie „chlają” paliwo. MPK na coraz większym minusie...
Ponad 185 tysięcy złotych wyniosła strata wypracowana w ubiegłym roku przez Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji w Łomży. To grubo ponad dwa razy większy „minus” niż ten z 2010 roku, ale mogło być jeszcze gorzej. W ubiegłym roku z kasy MPK nie wypłacono planowanej odprawy emerytalnej dyrektora. Bogusław Szczech przejdzie na emeryturę w tym roku... W sumie łomżyńskie „czerwoniaki” na minusie, na koniec 2011 roku, miały ponad 835 tys zł. Strata jest coraz większa, a wydane blisko 30 mln zł na modernizację bazy i zakup nowych autobusów sprawiły że koszty firmy niebotycznie poszybowały w górę. Nowe scanie „chlają” blisko dwa razy więcej paliwa.
Z przygotowanego na potrzeby radnych miasta sprawozdania za 2011 roku wyłania się wręcz dramatyczny obraz kondycji miejskiego przewoźnika. Dochody z usług, czyli sprzedaży biletów były znacznie niższe – o blisko 5% w porównaniu do 2010 roku - niż się spodziewano i pokryły zaledwie 45% kosztów przewoźnika. MPK utrzymywany był w większości – 51% - z dotacji jaką zakład otrzymał z budżetu miasta. Największym kosztem firmy są pracownicy. Na koniec 2011 roku było ich 104 w tym 60 kierowców. Na wynagrodzenia, narzuty na wynagrodzenia i wydatki związane z zatrudnieniem poszło około 63% wydatków firmy. Znaczącą część kosztów stanowi też paliwo do autobusów. Co wręcz niewiarygodne okazuje się, że nowe autobusy zamiast oszczędzać paliwo spalają blisko dwa razy tyle co stare.
Kosztowna modernizacja pogrąża „czerwoniaki”
„W 2011 roku nastąpił również wzrost kosztu zużycia paliwa związany z wprowadzeniem do eksploatacji 22 sztuk nowych autobusów Scania, dla których norma zużycia paliwa została ustalona w wysokości 40 litrów na 100km („stare” autobusy Jelcz 311 i Autosan – 23l na 100 km)” - czytamy w dokumencie podpisanym przez dyrektora Bogusław Szczecha.
Okazuje się również, że unijny projekt pociąga za sobą inne także nieoczekiwane wydatki.
„Zgodnie z wymogami stworzono dwa nowe etaty(...). Wprowadzone systemy pozycjonowania pojazdów za pomocą GPS i telefony komórkowe dla kierowców wymagają opłat abonamentów. W związku z zainstalowaniem nowych urządzeń (np. stacja paliw) i systemów (bilet elektroniczny) nastąpił wzrost opłat za materiały eksploatacyjne i usługi serwisowe nie objęte gwarancją” - podsumowuje dyrektor Szczech zaznaczając, że „koszty te wzrosną jeszcze po upływie okresów gwarancyjnych”.
Okazuje się także, że nowa elektronika jest „wrażliwa” na wyładowania atmosferyczne i już w MPK „nastąpiło kilka szkód spowodowanych przez burze”.
Perspektywy są kiepskie
Miejski przewoźnik koszty ma coraz większe, a wpływ ze sprzedaży biletów coraz niższe.
- „Kurczenie” się runku przewozów pasażerskich związane jest przede wszystkim z rosnąca konkurencją korporacji taxi oraz zwiększającą się liczbą samochodów osobowych, a także dowozem dzieci do szkół przez „gimbusy” - pisze dyrektor MPK. - Należy się spodziewać zmniejszenia skali rynku wynikającego również m.in. ze starzenia się społeczeństwa (wzrost liczby pasażerów z biletami darmowymi) oraz ubożenia części społeczeństwa.
W tym samym dokumencie, ale kilka stron dalej, ten sam dyrektor podaje jednak, że: „pewnym optymizmem napawa fakt, że w 2012 roku nastąpił znaczący wzrost osiąganych przychodów z usług. Ostatnia podwyżka spowodowała średni wzrost o 27 000 zł wpływów ze sprzedaży biletów w poszczególnych miesiącach, w porównaniu do poprzedniego roku.”
Przypomnijmy od maja wprowadzono podwyżę - o ok. 15% - cen biletów „czerwoniaków”.
