Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 19 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Fatalna inauguracja przy Zjeździe

Porażką 1:2 z Płomieniem Ełk zakończyło się pierwsze spotkanie ŁKS-u 1926 Łomża przed własną publicznością w nowym sezonie. Po pierwszej, dobrej połowie, zakończonej prowadzeniem, w drugiej łomżanie popełnili dwa katastrofalne błędy, które skrzętnie wykorzystali goście i to wystarczyło im do odniesienia zwycięstwa.

Zdecydowanym faworytem sobotniego starcia była ekipa gospodarzy. Podopieczni trenera Sławomira Kopczewskiego w pierwszej kolejce po trudnym meczu pokonali na wyjeździe Orła Kolno 1:0. I może nie zagrali bardzo dobrego spotkania, ale od początku do końca grali z pełnym zaangażowaniem, które w ostatniej minucie doliczonego czasu gry zostało nagrodzone. Wszyscy zgromadzeni na łomżyńskim stadionie kibice oczekiwali od swojej drużyny, że i tym razem zagrają z zębem. I trzeba przyznać, że w pierwszej połowie nasi zawodnicy pokazali się z dobrej strony. Już w 2. minucie Jakub Ambrożewicz dograł idealną piłkę do Marcina Truszkowskiego. Ten wyprzedził bramkarza, ale piłka z jego strzał z ostrego kąta zdążył zablokować jeden z obrońców Płomienia. Chwilę później miała miejsce sytuacja, która powinna dać całej drużynie ŁKS-u wiele do myślenia. Piłkę na środku boiska przejął Marcin Trzaskalski i przez nikogo nie atakowany zdołał przebiec z nią aż do pola karnego i oddać strzał. Na szczęście piłka leciała w środek bramki i Rafał Rakowiecki poradził z nią sobie bez problemów, ale zachowanie naszej defensywy pozostawiało wiele do życzenia. Łomżanie nie przejęli się jednak tą sytuacją i konsekwentnie grali "do przodu". W 8. minucie po ładnej akcji piłka po strzale Łukasza Grzybowskiego przeleciała minimalnie obok słupka. Trzy minuty później ten sam zawodnik już się nie pomylił. Po dobrze rozegranym ataku pozycyjnym futbolówka trafiła do Bartosza Sulkowskiego, który z lewej strony idealnie dośrodkował na głowę Grzybowskiego, a ten efektownym szczupakiem dał prowadzenie ŁKS-owi.

Tuż po zdobyciu gola łomżanie chcieli iść za ciosem stwarzając sobie jeszcze dwie znakomite okazje. Niestety strzały Mateusza Laskowskiego i Truszkowskiego nie znalazły drogi do bramki. W 19. minucie ełczanie po raz kolejny dali sygnał, że mogą wykorzystać błędy w defensywie ŁKS-u. Po zamieszaniu w polu karnym groźnie uderzył Michał Twardowski, ale piłka na szczęście dla gospodarzy trafiła w słupek. W 23. minucie powinno być 2:0. Sam na sam z golkiperem Płomienia, Arturem Szyszko stanął Truszkowski, ale i tym razem były zawodnik GKS-u Bełchatów i Jagiellonii Białystok fatalnie przestrzelił. Jeszcze w samej końcówce tej części gry ten sam piłkarz dwukrotnie strzelał na bramkę zespołu z Ełku, ale efektu w postaci gola nie było.

Po zmianie stron gra się wyrównała. Gracze Płomienia uwierzyli, że z Łomzy można wywieźć co najmniej punkt i śmielej zaczęli sobie poczynać w ofensywie. Chociaż trzeba też uczciwie zaznaczyć, że nie popisywali się oni koronkowymi akcjami, a bardziej umiejętnie wykorzystywali błędy rywali. I właśnie po takim "prezencie" Daniela Kacprzyka, w 56. minucie mocnym strzałem z narożnika pola karnego wyrównał Twardowski. Chwilę później ten sam zawodnik znowu bezkarnie przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i znowu oddał strzał, ale tym razem Rakowiecki był na posterunku. Gospodarze zupełnie nie przypominali tych zawodników, którzy grali w pierwszej połowie. Dopiero w 75. minucie przeprowadzili pierwszą składną akcję ofensywną, którą fatalnym "pudłem" zakończył Truszkowski. Pięć minut później stało się coś, czego chyba nikt z łomżyńskich kibiców się nie spodziewał. W pole karne ponownie wbiegł Twardowski, a próbujący interweniować Robert Cychol sfaulował napastnika Płomienia i sędzia wskazał na "wapno". Sam poszkodowany pewnie wykonał jedenastkę i to goście niespodziewanie byli o krok od wygranej. Łomżanie rzucili się do odrabiania strat, ale umiejętnie i twardo grający ełczanie praktycznie nie dopuszczali ich do swojego pola karnego. Dopiero w 86. minucie Truszkowski ładnie uderzył z wolnego, Szyszko wypuścił piłkę z rąk, ale dobitka Sulkowskiego była bardzo niecelna. Gdy na zegarze wybiła już 92. minuta wydawało się, że już nic nie może się w tym spotkaniu wydarzyć. Jednak los dał jeszcze jedną szansę zawodnikom ŁKS-u. Po wstrzeleniu piłki w pole karne Płomienia po raz kolejny niepewną interwencją popisła się Szyszko, który nie potrafił dobrze złapać futbolówki. Po zamieszaniu w szesnastce gości piłka w końcu trafiła do Truszkowskiego. Niestety mający przed sobą pustą bramkę napastnik najzwyczajniej na świecie... nie trafił w nią. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie i to goście mogli cieszyć się z wygranej.

- Mój zespół chyba za szybko uwierzył w to, że mamy już trzy punkty. Bardzo koncentrowaliśmy się w przerwie spotkania, kiedy to po dobrej grze prowadziliśmy 1:0. Natomiast na drugą połowę wyszedł zupełnie inny zespół. Dwa indywidualne błędy przełożyły się na stratę dwóch bramek. Do tego niefrasobliwość pod bramką przeciwnika i katastrofalna skuteczność spowodowały, że przegrywamy z zespołem z którym powinniśmy wygrać. Zdajemy sobie sprawę, że w każdym spotkaniu ŁKS będzie grał jako faworyt, ale nie wiem czy wszyscy zawodnicy są w stanie udźwignąć tę presję - podsumował meczu trener Kopczewski.

Teraz łomżan czeka bardzo trudne spotkanie w Zambrowie. W środę, 22 sierpnia o godz. 17.00 zmierzą się bowiem z silną ekipą miejscowej Olimpii. Miejmy nadzieję, że tym razem ełkaesiacy zagrają na miarę swoich możliwości i wrócą do Łomży z korzystnym wynikiem.

is


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę