Hale biskupie w Łomży już nie straszą wyglądem
Długi, parterowy budynek wzdłuż ulicy Giełczyńskiej na placu Niepodległości ponad 30 lat czekał na remont generalny, który przywrócił mu świetność z lat 20. ubiegłego wieku, gdy narodził się pomysł budowy za rządów pierwszego biskupa łomżyńskiego Romualda Jałbrzykowskiego (1925-26). W piątek współcześni budowlańcy zdjęli rusztowania i odsłonili fronton w żółcieniach i bielach – wprost nie do poznania!
- Ależ to cieszy ! - mówi jeden z robotników, rozbierających rusztowania. - Cieszy już sam wygląd hal biskupich, bo to poprawia wizerunek miasta. Do tej pory to stało, niszczało i straszyło w centrum Łomży. Poprawi się wygląd starówki, dlatego mnie to cieszy i jako łomżyniaka, i jako obywatela!
Powody do dumy może mieć również ks. Dariusz Dąbrowski, który rok temu w kwietniu zgłaszał do Podlaskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków zamiar rozpoczęcia remontu. Zgodę otrzymał dla Kurii Biskupiej, gdyż hale leżą na obrzeżu ogrodów biskupich i są jej własnością. Remontu z zachowaniem wartościowych detali architektonicznych podjęła się firma Stanisława Świderskiego z Łomży.
W okresie międzywojennym obecny plac Niepodległości nazywano Rynkiem Zambrowskim albo placem Nowa Ameryka. Został on wytyczony w czwartej ćwierci XIX w. Pod koniec XIX i na początku XX wieku zabudowano pierzeję wschodnią (tę od wysokiej strony placu), a w okresie międzywojennym – południową i zachodnią, gdzie stanęły hale biskupie. Zwano je potocznie także jatkami: być może, od nazwy sklepów z mięsem albo od bezpośredniego sąsiedztwa Rynku Zambrowskiego, gdzie nim handlowano.
Powierzchnia długiego i wąskiego budynku hal biskupich wynosi 413 mkw. Został on zbudowany w konwencji narodowego historyzmu lat 20. Styl ten – jak wynika z dokumentacji, udostępnionej nam przez Ewę Tomaszewską z łomżyńskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków – stanowi syntezę polskiego renesansu z architekturą małomiasteczkową. Wysoka, zasłaniająca jednospadowy dach attyka jest odcięta od elewacji skromnie profilowanym gzymsem, natomiast nad nią góruje gzyms koronujący. Uroku budynkowi w nowej krasie dodają białe półkolumny i duże kule na krawędzi u góry. Piętnastoosiową elewację charakteryzuje symetria, jaką będą mogli podziwiać łomżyniacy i turyści z trybuny naprzeciwko (niestety, z orłem polskim we wciąż za mało królewskiej koronie...). Warto zauważyć, że w tle kolorystycznie z halami komponuje się też masywna bryła Muzeum Diecezjalnego.
Jednak służby konserwatorskie zalecają, aby dla podniesienia estetyki zabytkowej budowli uporządkować stolarkę: wskazane byłoby ujednolicić materiał i formę drzwi oraz wysokich i efektownych ze względu na półkoliste zwieńczenia okien. Już teraz inwestor zadbał o usunięcie monstrualnie dużych i krzyczących jarmarcznymi kolorami szyldów z attyki. Miejmy nadzieję, że pojawią się nowe – stylowe.
Mirosław R. Derewońko