Łomża świeci i będzie świecić całą noc...
Godzina świecenia lamp ulicznych w całym mieście kosztuje nas 600 zł, a w skali roku wydajemy na to około 2,1 mln zł. I choć to dużo, to władze miasta zapewniają, że poszukując oszczędności łomżyńskich ulic nie ogarną egipskie ciemności. Natomiast, przy okazji remontów ulic, wymieniane są lampy na energooszczędne, a władze rozważają także podjęcie negocjacji z dostawcą energii odnośnie jej ceny – podaje Łukasz Czech z ratusza.
Oświetlenie uliczne w ciągu roku działa w Łomży w sumie przez około 3500 godzin, a każda taka godzina świecenia kosztuje nas 600 zł – informował radnych miasta Andrzej Karwowski naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej.
Naczelnik został wywołany do odpowiedzi przez radnego Zbigniewa Lipskiego, który zwracał uwagę na system włączania i wyłączania oświetlenia ulicznego. Według niego lampy włączane są za wcześnie. Rano, podobnie jak wieczorem, świecą się kiedy już albo jeszcze jest widno.
Naczelnik Karwowski wyjaśnił, że wszystkie lampy sterowane są zegarami, które mają zaprogramowane w skali roku wschody i zachody słońca. Załączanie oświetlenia ustawione jest na 20 min. po zachodzie słońca, natomiast wyłącza się oświetlenie 15 min. przed wschodem słońca. System ten z jednej strony jest dobry, a z drugiej ma swoje wady. Polega to na tym, że przy słonecznej pogodzie jest jasno, a lampy potrafią się zapalić, ponieważ po zachodzie słońca jest dość jasno pół godziny. Natomiast kiedy jest dzień pochmurny lampy zapalają się jak jest już zupełnie ciemno – tłumaczył.