Protest rolników na trasie E 61 we wsi Górki-Sypniewo
Jest godzina 17. Około 70 osób: rolnicy z matkami, żonami i dziećmi. Cztery polskie flagi narodowe i cztery olbrzymie traktory, jeden przeciągły ryk syreny alarmowej i jeden transparent „Żądamy rozbudowy skrzyżowania w Górkach-Sypniewo”. To newralgiczny fragment trasy krajowej 61 z Warszawy przez Łomżę do Augustowa, gdzie często dochodzi do wypadków i kolizji, ponieważ droga służy nie tylko mieszkańcom gminy Piątnica i powiatu łomżyńskiego, ale również w całodobowym międzynarodowym ruchu TIR-ów. Mieszkańcy domagają się przebudowy skrzyżowania, które odciążyłoby ruch lokalny i uczyniło go bezpieczniejszym. Chodzi o to, aby od strony Łomży poszerzyć jezdnię i zbudować skręt w prawo do Dobrzyjałowa, natomiast z naprzeciwka – skręt w lewo.
W tej sprawie interpelację przez marszałek Sejmu Ewę Kopacz skierował droga elektroniczną do ministra transportu łomżyński poseł Lech Antoni Kołakowski (PiS). Parlamentarzysta przybył na demonstrację, aby poprzeć postulaty mieszkańców i przedstawić treść interpelacji. Przypomniał, że od września 2010 r. w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad gotowy jest projekt i pozwolenie na budowę skrzyżowania we wsi Górki-Sypniewo, w okolicy zbiegu dróg prowadzących do Rogienic Wielkich, Małego Płocka i przez Dobrzyjałowo do Jedwabnego. Podkreślił, że odwlekanie decyzji o budowie skrzyżowania z poszerzonymi jezdniami i chodnikami zwiększa ryzyko kolejnych wypadków i kolizji oraz każdego dnia utrudnia życie mieszkańcom, zwłaszcza w sezonach prac polowych. Poseł zadał w interpelacji ministrowi dwa pytania: dlaczego dotychczas nie rozpoczęto budowy i w jakim terminie zostanie przebudowane niebezpieczne skrzyżowanie.
- Minister ma dwadzieścia jeden dni na udzielenie odpowiedzi – podkreślił poseł Lech Kołakowski. - Do tej pory nie ma mowy o żadnym blokowaniu drogi krajowej. Po uzyskaniu odpowiedzi dalej będziemy myśleć o kolejnych krokach.
Współorganizatorem spotkania protestujących pokojowo rolników był wójt gminy Piątnica Edward Łada. Wójt wyraził nadzieję, że „znajdą się pieniądze i na tym odcinku drogi krajowej prace zostaną przyspieszone”.
- Chodzi o to, żeby w Warszawie zauważono nasz problem, a nie żeby podróżującym trasą E 61 utrudniać życie – mówił wójt do rolników, apelując o wyrozumiałość i nieblokowanie ruchliwej trasy do nadejścia decyzji ministra.
Mirosław R. Derewońko
Fot.: Marek Maliszewski