Wszedł na najwyższy komin w mieście
Mieszkaniec Zambrowa wspiął się na czubek komina miejscowej ciepłowni. Na „ratunek” ściągnięto policję i z negocjatorem z Białegostoku, i straż pożarną w tym strażaków z grupy ratunkowej na dużych wysokościach. Ostatecznie, po ponad czterech godzinach młody, 24-letni mieszkaniec Zambrowa, sam zszedł z komina.
Do zdarzenia doszło w sobotnie popołudnie. Wspinającego się po kominie mężczyznę zauważył przechodzień, który wezwał policję. 24-latek wdrapała się na sam szczyt 60-metrowego komina Ciepłowni Miejskiej w Zambrowie. Jak relacjonuje portal zambrow.org mężczyzna na szczycie komina zachowywał się bardzo spokojnie. Po ponad godzinie krzyczał jedynie do policjantów i strażaków znajdujących się na dole, że jak policja odjedzie, to on sam spokojnie z komina zejdzie. Ta prośba nie została spełniona, a na miejsce wezwano z Białegostoku policyjnego negocjatora i strażaków z grupy ratunkowej na dużych wysokościach. Gdy ci już dotarli na miejsce i wspięli się na komin „negocjacje” z mężczyzną nie trwały zbyt długo. Zażądał, aby spod komina odjechali wszyscy policjanci i gdy zobaczył, że tym razem jego prośba została spełniona zszedł z komina asekurowany przez strażaków. Mężczyzna został przewieziony do szpitala na obserwację..