Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 29 marca 2024 napisz DONOS@

Pogodny uśmiech na twarzy cierpienia

Jeśli ktoś lubi uśmiechnąć się sam do siebie, zadumany nad losem człowieka i ludzkości w bezmiarze czasu, to Anna Buryniewicz stworzy po temu dobrą okazję. Jeśli ktoś znajduje radość w stawianiu pytań o sens naszego istnienia i ulgę nawet wtedy, gdy odpowiedź nie jest podana wprost na talerzu, to Anna Buryniewicz mu w tym pomoże. Niestrudzona w obserwowaniu perypetii ludzi myślących na drodze do mądrości i szczęścia, chętnie udziela wskazówek, z których sama nie korzysta. Cóż, taki to los łomżyńskiej Poetki przed debiutem.

Kiedy po raz pierwszy zetknąłem się z wierszami Anny Buryniewicz, od razu pomyślałem, że jest w nich lekkość z czasów, gdy w XVI wieku Mikołaj Rej kładł podwaliny literackiej polszczyzny. Lekkość prowadzenia swobodnej frazy, skłonność do zadawania pytań i wyliczeń, chętne sięganie po paradoks, żart językowy i (nie)oczekiwaną puentę. Mimo że od tamtej pory poezja polska przeszła niezliczone metamorfozy, opuszczając rejony typowych zwrotek, metafor, rymów i rytmów, Pani Anna nadal w nich ochoczo buszuje od fraszki do bajki, od gorzkiego liryzmu po wzniosłe poematy. Podąża tropami poetów „mrocznych” barokowych i „jasnych” skamandrytów aż po „dziecięcych” Jana Brzechwę i Wandę Chotomską. Unikając zawiłej językowo i składniowo poezji spod znaku pierwszej i drugiej awangardy lub turpistów, współczesności oraz ponowoczesności, łatwo trafi w prosty gust i do serca. Oto jej autoprezentacja.

Anna Buryniewicz o sobie
Urodziłam się w Łomży 19 stycznia 1971. Uczyłam się w Zespole Szkół Ekonomicznych i skończyłam WSZiP. W Łomży pracowałam krótko. W tym celu w 2002 r. wyjechałam do Anglii. Mój syn miał wtedy sześć lat, często do niego przyjeżdżałam i znów wyjeżdżałam. Moje życie było bardzo niespokojne, dość chaotyczne z powodu jego choroby - tego nie da się opisać...
Ani wśród nauczycieli, ani w rodzinie nikt nie pisał wierszy ani prozy. Moje wiersze powstają pod wpływem impulsu. Inspiracją są osobiste przeżycia, jak również obserwacja ludzkich zachowań, często zdumiewających. Interesuje mnie człowiek, sposób jego rozumowania, złożoność – kruchość, a zarazem niezwykła siła psychiki. Interesuje mnie też motyw przemijania wszystkiego.
Moje teksty nigdy wcześniej nie były publikowane. Nie zależało mi na tym. Pisałam je wyłącznie z wewnętrznej potrzeby, na przykład, wyżalenia się, co nie jest możliwe w bezpośrednim kontakcie z innymi ludźmi, gdyż znalezienie zrozumienia nie jest możliwe. Taka jest natura ludzka, że jeśli sami czegoś nie przeżyjemy, to nie jesteśmy w stanie lub nie chcemy tego zrozumieć. Pisanie wierszy jest dla mnie czymś naturalnym, nad czym się nigdy nie zastanawiam. Zajmuję się tym od dzieciństwa, ale najwięcej napisałam w ciągu ostatnich siedmiu lat.
Rzadko czytam poezję, wolę czytać prozę. Lubię Leśmiana za romantyzm, a Tadeusza Boya Żeleńskiego za genialne poczucie humoru. Niektóre z moich wierszy są przepełnione bólem, ponieważ życie nie szczędziło mi chwil niezwykle trudnych, a jeśli do tego posiada się bardzo emocjonalną naturę, wówczas ten ból odczuwa się znacznie mocniej niż „się powinno”, niż warto...

Mirosław R. Derewońko
Od redaktora
Spośród czterdziestki wytypowanych przez Autorkę do prezentacji utworów wybrałem trzy, kierując się chęcią, aby ukazać różnorakie motywy obrazowe i postawy twórcze, skrajne emocje i style poezjowania. Autorka szuka mecenasa, który chciałby wydać jej debiutancki tomik. Może znajdzie po tej publikacji...?


Nigdy w życiu
Jakie tajemnice skrywasz przed nami?
Ile sekretów spowija niebios aksamit?
Jakich luksusów pozwalasz nam używać,
Jakich rozkoszy nieziemskich zażywać
I balansować na granicy jawy i snu,
I być trochę tam, i bywać trochę tu...
Więc - zamiast wyspać się należycie -
O twej niezwykłości myślę
O zmierzchu i o świcie...
Bo, chociaż czarować i dręczyć nas
Jak nikt inny umiesz,
Czy ktoś cię, życie, kiedyś zrozumie?
Odpowiedź szybko się rodzi
W mózgowej tkanki podszyciu,
A brzmi ona: - Nigdy w życiu!

Ludzie tacy i tacy
Ludzie są dobrzy, ludzie są okropni.
Do pomocy skorzy, diabelsko przewrotni.
Tacy prostoduszni, jak węże podstępni.
Tacy przyjacielscy, tacy obojętni.

Tacy sympatyczni i tacy obłudni.
Tacy arcyhojni, tacy samolubni.
Ludzie są wielcy, groteskowo mali.
Tacy zwyczajni i tacy wspaniali.

I tak bardzo zadufani w sobie,
I bardziej dumni niż bogowie.
I każdy lepszy jest od drugiego...
A nawet, o dziwo, od siebie samego!

Czas i ja
Wieś i niebo, horyzont i las
Słońce i Księżyc, i łaskawy czas
On mi już czekać nie każe
Nie muszę się znać na zegarze
On przecież też nigdy nie czeka
Wprost przeciwnie – on tylko ucieka

Więc na nic od lat nie czekamy
Samotnie świat przemierzamy
Ja i czas idziemy sobie czasem
Przez góry, czasem przez las
Ja czasem przystanę odpocząć
Lecz nigdy nie męczy się czas

My pustelnicy spragnieni dwaj
Chcąc nie chcąc przemierzamy kraj
Zawsze sami, inni nas tylko mijają
I my ich tylko mijamy
Idziemy wolno, ale pewnie
My starzy gniewni
My zdecydowani
My światem upojnym pijani

Anna Buryniewicz
Łomża


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę