Długi przyczyną rodzinnej tragedii?
List pożegnalny i m.in. pismo od komornika znaleźli – według nieoficjalnych informacji - śledczy w mieszkaniu w którym wczoraj po południu odnaleziono powieszone ciała 43-letniej kobiety i jej 12-letniego syna. Dziś prowadzenie śledztwa w sprawie ich śmierci z Prokuratury Rejonowej przejęła Prokuratura Okręgowa w Łomży. Jak mówi rzecznik tej prokuratury, prokurator Maria Kudyba na razie rozpatrywane są różne warianty.
Przypomnijmy wczoraj po południu policja została powiadomiona, że w jednym z mieszkań przy ul. Porucznika Łagody w Łomży odnaleziono powieszone ciała 43-letniej kobiety i jej 12-letniego syna. Policję o makabrycznym odkryciu powiadomiła kobieta, która około godz. 14 przyszła do tego mieszkania by odwiedzić koleżankę. Prokurator Kudyba potwierdza, że 43-latka samotnie wychowała niepełnosprawnego umysłowo syna. Póki co śledczy z podawaniem informacji na temat tej rodzinnej tragedii wstrzymują się czekając na wynik sekcji zwłok matki i dziecka. Ta ma być przeprowadzona jeszcze dziś.
Według nieoficjalnych informacji wstępnie wykluczany jest jednak udział osób trzecich w tragicznym zajściu. Rodzina mogła mieć problemy finansowe. Świadczyć o tym mają znalezione w mieszkaniu dokumenty w tym także nakaz egzekucji komorniczej. Kobieta motywy swojego postępowania miała także ujawnić w liście pożegnalnym jaki odnaleziono w mieszkaniu.