„Gdzie rzeka zawiła” Henryka Gały
Promocja najnowszego tomiku poezji Henryka Gały odbyła się w Muzeum Przyrody w Drozdowie. „Gdzie rzeka zawiła” to wybór wierszy, w których poeta odkrywa i opiewa piękno przyrody Doliny Narwi – swego wymarzonego „Księstwa Narwiańskiego”. – Myślę, że tym tomikiem zyskuję już pełne obywatelstwo tej ziemi – podkreślał Henryk Gała.
Starsze oraz najnowsze wiersze tworzące kolejny tomik Henryka Gały zostały dobrane w taki sposób, by jak najpełniej ukazać fascynację poety jego obecnym miejscem na ziemi - Drozdowem i pięknem krajobrazu okolic Łomży. Gała kultywuje też pamięć o przeszłości, opisując świat, którego już nie ma, wracając do wydarzeń sprzed lat. Porusza również tematy związane z codziennym życiem w Drozdowie, w którym mieszka już od 30 lat.
Książkę – wydaną przez Muzeum Przyrody w Drozdowie i Fundację Narwiańską – ilustrują zdjęcia autorstwa łomżyńskich fotografików: Zbigniewa Biernackiego, Zbigniewa Ciborowskiego oraz Bolesława Deptuły. – W tych fotkach jest coś z magicznego momentu, kiedy wracaliśmy z Ełku do Wrocławia – mówi Henryk Gała. – Zbliżaliśmy się do mostu od strony Piątnicy, jakieś miasteczko naprzeciwko… Spojrzałem i słońce jakoś tak zaświeciło wzdłuż rzeki – przez zieleń, krzewy i drzewa – że pomyślałem: Boże, jak wspaniale byłoby tu żyć! I po dwóch latach już byliśmy tutaj.
Spotkanie prowadził muzyk i kompozytor Bogdan Szczepański. Nie mogło więc zabraknąć fragmentów muzyki jego autorstwa do tytułowego wiersza „Gdzie rzeka zawiła”. Wiersze czytała aktorka Asja Łamtiugina – przyjaciółka Henryka Gały jeszcze z okresu działającego we Wrocławiu Teatru CzłoWiek XX. Zabrzmiała też kompozycja premierowa – utwór
”Po latach” z tekstem Łamtiuginy zaśpiewał jego autor, Bogdan Szczepański. Także bohater wieczoru dał się namówić na odczytanie kilku wierszy. Były wśród nich również
najnowsze, jeszcze nie wydane, pochodzące z marca i kwietnia tego roku: „O poetach”, „Modlitwa enter” czy traktujący o zbliżających się Mistrzostwach Europy w piłce nożnej „Bazylika świętych igrzysk”. Dobitnie świadczą one o tym, że pomimo osiągnięcia wieku emerytalnego poeta na żadną twórczą emeryturę się nie wybiera.
– Właściwie wiersze z poczuciem pewnej jasności można pisać dopiero po siedemdziesiątce – zauważa Henryk Gała. – Oczywiście inne są płonące wiersze młodości, inne są dojrzałe. Dojrzałe do swojego czasu, pełni człowieczego życiorysu. Ale poezję, która jest jasna i zmierza do jasności można pisać dopiero po przekroczeniu wszelkich limitów wieku emerytalnego.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Marek Maliszewski