Podwodny Jeleń sprząta na dnie i brzegu Narew
- Bezmyślność, brak kultury i chamstwo niektórych ludzi przekracza wszelkie pojęcie – zżyma się Leszek Muczyński (lat 62), od 30 lat kierujący Wodnym Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym w Łomży, które ze strażakami, pracownikami Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi i ochotnikami przez cztery godziny pomagało płetwonurkom stowarzyszenia Podwodny Jeleń oczyścić z żelastwa, kamieni, butelek i puszek plażę od mostu im. Hubala do zakrętu rzeki. - Niektórzy traktują Narew jak śmietnik, do którego można wyrzucić wersalkę lub stół metalowy, rower czy motocykl... To przeraża!
Założycielem i szefem Podwodnego Jelenia, zrzeszającego 23 płetwonurków, jest łomżyniak Adam Siwek (lat 39). Pomysłodawca potrzebnej społecznej akcji uprzątnięcia śmieci z rzeki i na jej brzegach jest z zawodu technologiem żywności, z zamiłowania od 1992 r. płetwonurkiem i instruktorem nurkowania.
O przyrodę i krajobraz dbać musimy wszyscy
- Prowadzimy akcję sprzątania w Narwi i nad Narwią co roku od 2006 r., z przerwą w 2010 – mówi Adam Siwek. - Sprawdzamy, czy na dnie rzeki w okolicy plaży miejskiej nie ma przedmiotów, które mogłyby zagrażać bezpieczeństwu, zdrowiu i życiu kąpiących się i wypoczywających tu ludzi. Mamy nadzieję, że nasz przykład służy również podniesieniu świadomości ekologicznej mieszkańców. W tym celu prowadzimy także prelekcje w szkołach i pokazujemy zdjęcia z naszych akcji oraz piękno podwodnego świata. Dzieciom i młodzieży uświadamiamy, że jeżeli nie będziemy wszyscy o przyrodę dbać, to łatwo możemy ją zniszczyć. Nie można do tego dopuścić!
Podobnego zdania jest Marek Borawski (lat 41) z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej, który z dwoma kolegami na motorówce ubezpieczał pływających nawet na 10-metrowej głębinie płetwonurków. „Może uratowaliśmy komuś życie...” - mówił zziajany jeden z nich, wyciągając kilka metrów od brzegu, gdzie w sezonie kąpią się dzieci, trapezowo wygięty, gruby, stalowy pręt.
- Jesteśmy tutaj nie na rozkaz komendanta, tylko z przekonania – zapewnia Adam Borawski, od dwóch lat należący też do Podwodnego Jelenia. - Nasza obecność to odpowiedź na pismo, zachęcające do wspólnego sprzątania rzeki. Nie mogło nas zabraknąć.
Narew to od pokoleń nasze wspólne dobro
Miesiąc wcześniej 400-osobowa grupa dzieci i młodzieży sprzątała już w tym miejscu. Samochody MPGKiM wywiozły wówczas z plaży miejskiej kilka ton śmieci.
- Wystarczyło trochę ciepłych dni, aby ludzie wypoczywający nad wodą znowu zrobili tu bałagan... – ubolewa Anna Jadczak (lat 35) z Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi, który akcję sprzątania w uroczym widokowo miejscu zorganizował z Nadleśnictwem Łomża. - Niestety, władze Łomży też dopuszczają się zaniedbania. Przecież na rozległym terenie poza sezonem nie ma żadnych koszy. A powinien być stały śmietnik, aby wandale koszy nie wrzucali dla głupiej zabawy do rzeki. Niestety, w społeczeństwie nie ma też wystarczająco powszechnej świadomości, że każdy z osobna i wszyscy razem musimy dbać o środowisko naturalne. Brak nawyków od małego dziecka, że śmieci należy zabrać ze sobą. Przykład powinni dawać rodzice. Jestem pewna, że młodzi sprzątający po innych nie wyrzucą tu nigdy ani papierka, ani butelki. Narew to przecież nasze wspólne dobro.
Mirosław R. Derewońko
Fot.: Marek Maliszewski
