Przejdź do treści Przejdź do menu
środa, 24 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Grad bramek na ŁKS-ie

W środowe popołudnie prawdziwy trening strzelecki urządzili sobie piłkarze ŁKS-u 1926 Łomża. W 1/8 finału okręgowego Pucharu Polski podopieczni trenerów Marcina Mroczkowskiego i Jacka Lisa rozgromili A-klasową Biebrzę Goniądz aż 8:0.

Łomżanie to obrońcy tego trofeum z poprzedniego sezonu. Jak zapowiadają w klubie, w tym roku chcą obronić puchar i ponownie walczyć w fazie ogólnopolskiej - Traktujemy te rozgrywki bardzo poważnie, ale w spotkaniu z Biebrzą na pewno dam zagrać zawodnikom, którzy rzadziej pojawiają się na trzecioligowych boiskach - mówił przed meczem trener Mroczkowski. Stąd też w środę na boisku od pierwszych minut zobaczyliśmy Jakuba Matlaka, Marcina Konopkę, Macieja Malinowskiego, Daniela Kacprzyka i Marcina Tadaja. Wszyscy ci piłkarze od początku rundy wiosennej grają głównie w IV-ligowej drużynie rezerw. Mimo teoretycznie słabszego składu łomżanie nie mieli żadnych problemów z pokonaniem drużyny z Goniądza. Już w 3. minucie bardzo ładnym uderzeniem z przewrotki popisał się Bartosz Pyko otwierając wynik spotkania. Osiem minut później było już 2:0. Gospodarze szybko "rozklepali" obronę Biebrzy, piłka trafiła do Malinowskiego, a ten z kilku metrów nie miał kłopotu z umieszczeniem jej w siatce. Nie minęło kilka minut a na tablicy wyników po stronie ŁKS-u było już 4. Najpierw w 14. minucie swojego drugiego gola w tych spotkaniu zbył Malinowski, a później na listę strzelców wpisał się Adrian Mleczek. Po tym golu łomżanie jakby lekko spuścili z tonu i na kolejną bramkę kazali czekać swoim kibicom "dopiero" do 35. minuty. Wtedy to akcję Roberta Cychola uderzeniem z najbliższej odległości wykończył Tadaj. Tuż przed przerwą na indywidualną akcję zdecydował się Daniel Kacprzyk. Przejął piłkę na środku boiska, minął kilku rywali, wbiegł w pole karne i mocnym strzałem podwyższył na 6:0.

Tuż po wznowieniu gry swoją drugą bramkę w tym spotkaniu zdobył Adrian Mleczek. Tak dobre otwarcie łomżan zapowiadało, że osiągnięcie wyniku dwucyfrowego będzie kwestią kilkunastu minut. Niestety zbyt duża nonszalancja w grze, sporo niedokładności, a także dużo szczęścia zawodników Biebrzy sprawiło, że wynik 7:0 utrzymał się aż do 88. minuty. Wtedy w polu karnym faulowany był Jakub Ambrożewicz i sędzia bez wahania wskazał na "wapno". Do piłki podszedł... bramkarz ŁKS-u, Jakub Matlak i pewnym strzałem ustalił wynik spotkania. Dla młodego golkipera gospodarzy była to pierwsza bramka w historii występów w piłce seniorskiej.

- Dla nas dzisiaj był to taki mocniejszy trening. Najważniejsze, że obyło się dzisiaj bez urazów i kontuzji. Teraz skupiamy się już na ligowym meczu ze Startem Działdowo (sobota, godz. 16.00 - przyp. red.)  - powiedział po spotkaniu trener Mroczkowski.

Dzięki zwycięstwu z Biebrzą ŁKS awansował do ćwierćfinału. Tam zmierzy się z dużo trudniejszym rywalem. Już w przyszłą środę, 25 kwietnia łomżanie wybiorą się do Siemiatycz by walczył o awans do półfinału z tamtejszą Cresovią (IV liga).

is

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę