W Łomży POpsuła się partia
List z podpisami 50 łomżyńskich działaczy Platformy Obywatelskiej trafił do Donalda Tuska. Sygnatariusze proszą aby szef PO sprawił by w Łomży został zwołany miejski zjazd PO, albo wprowadził zarząd komisaryczny, co oznaczałoby rozwiązanie całych partyjnych struktur. List to pokłosie trwających od kilku miesięcy przepychanek pomiędzy obecnym szefem miejskiej PO Maciejem Borysewiczem, a jego przeciwnikami, którzy jeszcze w lutym złożyli wniosek o jego odwołanie.
Oponenci Borysewicza twierdzą, że powodami do jego odwołania mogą być: brak współpracy z całym zarządem PO i samodzielne podejmowanie decyzji. Poza tym w ich ocenie polityka uprawiana przez Borysewicza, który jest także przewodniczącym Rady Miasta Łomża, i bezwarunkowo popiera każde działania prezydenta Czerniawskiego sprawia, że partia wizualnie w Łomży przestała istnieć.
- Jeśli prezydent Czerniawski jest taki dobry to nie będzie potrzeby zgłaszania przez PO własnego kandydata na prezydenta miasta – uzasadnia jedne z działaczy partii.
Złożony w lutym wniosek o zwołanie zjazdu, na którym mogłoby dojść do zmiany przewodniczącego, mimo przyjęcia go przez miejski zarząd PO, ostatecznie został – ze względów formalnych uchylony. Kwestia ta ponownie miała stanąć na zarządzie na początku maja. Tymczasem list do szefa PO Donalda Tuska został wysłany w ubiegłym tygodniu. Na razie nie wiadomo jakie skutki przyniesie. Wydaje się jednak, że coraz bardziej realna staje się opcja całkowitego rozwiązania łomżyńskich struktur PO. Za takim rozwiązaniem, według naszych informacji, opowiadają się obie strony konfliktu.
zobacz: Będą zmiany w łomżyńskiej PO?