Wielkanocne rozmaitości w ROK
W niedzielne popołudnie Regionalny Ośrodek Kultury zamienił się w jarmark w pełnym tego słowa znaczeniu. Prawdziwe tłumy oblegały stoiska Targów Twórczości Artystycznej - Jarmark Wielkanocny, oglądając i kupując piękne pisanki, palmy wielkanocne oraz karty świąteczne. Związane z Wielkanocą rękodzieło prezentowało aż 35 wystawców – w tym także artystów amatorów - z Łomży i regionu.
Już na pierwszych stoiskach można było dostać zawrotu głowy na widok bogactwa wzorów i asortymentu oferowanych wyrobów. Tak, jak na jarmarkach organizowanych przed laty, można było kupić praktycznie wszystko. Wielkim powodzeniem cieszyły się pisanki. Od tradycyjnych z jaj kurzych – pełnych i wydmuszek – zdobionych różnymi technikami, do niezwykle efektownych wykonanych z jaj gęsich i strusich.
– Gęsie wydmuszki mają większą powierzchnię, łatwiej je ozdobić różnymi wzorami – mówi Maria Karwowska z Miastkowa. – Efekt końcowy jest bardziej okazały. Wszystko, co wystawiamy, to ręczne wyroby naszego Stowarzyszenia Kobiet Wiejskich „Judyta”: wyszywane serwety, robione szydełkiem kogutki, stroiki, karty świąteczne i palemki.
Chętnie kupowano też różne drobiazgi i większe przedmioty wykonane z wełny czesankowej, będące połączeniem tradycyjnych metod i wzorów zdobniczych z nowoczesnością.
– Filcowanie wełny to wspaniała technika – podkreśla Teresa Matuszelańska z Łomży. – Można zrobić z niej praktycznie wszystko: kwiaty na torebkach, korale, kolczyki, klipsy, kwiaty a nawet etui na komórki.
– Pięć miesięcy przed jarmarkiem zaczęłam robić te wszystkie prace – dodaje Barbara Kulka z Łomży. – Wełniane korale są filcowane na mokro – połączone z koralami drewnianymi. Mam też przedmioty wykonane z wełny na sucho, zrobione szydełkiem i kwiaty.
Równie piękne kwiaty, wykonane z… drewna przyciągały wzrok kilka stoisk dalej.
– Swoje kwiaty robię z drzewa lipowego – wyjaśnia Wojciech Kowalewski z Łomży. – Ręcznie wycinam płatki, serduszko, montuję i maluję. Jestem na emeryturze, mam dużo wolnego czasu. Najpierw haftowałem obrazki, potem przeszedłem na różańce, zacząłem rzeźbić i tak to idzie dalej. Mam bardzo dużą satysfakcję z tej mojej pracy.
Poza wystawcami indywidualnymi były też stoiska z pracami wykonanymi przez uczestników warsztatu terapii zajęciowej w Marianowie oraz uczniów Szkoły Podstawowej w Miastkowie. Tradycyjnie nie zabrakło też rzeźbiarzy, malarzy i rysowników. Na jednym ze stoisk można było nawet na poczekaniu zamówić swój portret, rysowany ołówkiem. Było też coś dla ciała – pieczywo i ciasta na tradycyjnych wileńskich recepturach.
– Jestem bardzo zadowolona z rozwoju imprezy – ocenia Izabela Cierpikowska z ROK. – W tym roku, także dzięki współpracy z Łomżyńską Spółdzielnią Mieszkaniową, zainteresowanie wystawców i kupujących jest naprawdę bardzo duże. Z roku na rok przybywa też osób spoza naszego regionu. Mamy już stałe grono około 20 osób, z którymi współpracujemy od 2005 roku. Przyjechały panie z Olecka, Białegostoku, Grądów Wielkich. Jest Jedwabne, Miastkowo, Nowogród i oczywiście duża grupa twórców łomżyńskich.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka - Chamryk