Od kwietnia nie będzie podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej
To jedyna dobra wiadomość po ponad godzinnej dyskusji radnych. Dyskusję prowadzono mimo że już wcześniej ustalono iż ten punkt spadnie z porządku obrad na następną sesję. Okazuje się, że miejska firma jest na skraju upadku. Od 10 lat generuje długi, a przeprowadzona z unijnym wsparciem jej modernizacja dołożyła jeszcze kosztów. - Kupiliśmy piękne 22 autobusy i jesteśmy przed dylematem, że przedsiębiorstwo padnie, a my będziemy musieli spłacać całość – oceniał w pewnym momencie radny Maciej Głaz mając na myśli to, że w takim wypadku trzeba by nie tylko spłacić kredyt jaki na kupno autobusów miasto zaciągnęło, ale i oddać całą uzyskaną unijną dotację czyli ponad 14 mln zł. Podczas dyskusji prezydent Mieczysław Czerniawski poinformował radnych, że zastanawia się nad przekształceniem dzisiejszego zakładu budżetowego MPK w spółkę prawa handlowego. - Na dzień dzisiejszy nie widzę innego wyjścia – mówił Czerniawski dodając, że z wyliczeń wynika, że na początek spółkę trzeba będzie dokapitalizować kwotą około 1,5 mln zł.
Jak przekonywał prezydent dziś MPK znalazło się w sytuacji bez wyjścia. Nie można wprowadzić drastycznych oszczędności, bo wniosek o przyznanej unijnej dotacji m.in. na zakup nowych – niestety drogich w eksploatacji - autobusów zakładał rozwój linii, a nie ich ograniczanie, a niewiązanie się z niego byłoby równoznaczne z koniecznością zwrotu pieniędzy.
Poza tym dotacja z miasta nie może przekroczyć 50% kosztów funkcjonowania MPK. Z tej przyczyny zakład już musi oddać za ubiegły rok do kasy miasta kwotę 78 tys zł, a wielce prawdopodobnym jest też, że nie wykorzysta całej już przyznanej na ten rok z kasy miasta dotacji
- Jeśli będą większe wpływy dostaną większą dotację – mówił prezydent sugerując, że wpływy można zwiększyć podnosząc ceny biletów.
I tego dotyczył jego wniosek. Tyle tylko, że po wcześniejszych dyskusjach z radnymi na komisjach, prezydent znacznie chciał ograniczyć skalę podwyżki. Bilet normalny, który dziś kosztuje 2,40zł i według pierwotnej propozycji miał od 1 kwietnia kosztować 2,80zł miałby kosztować „tylko” 2,60zł.
- Podwyżka cen biletów nie przyczyni się do poprawy sytuacji ekonomicznej firmy jeśli mieszkańcy nie będą korzystać z komunikacji miejskiej – mówiła radna Elżbieta Rabczyńska.
Radni pytali dlaczego dotychczas nikt nie mówił im o fatalnej sytuacji finansowej zakładu? Kto zdecydował o jak się okazuje nietrafionym zakupie dużych autobusów Scania? I – chyba retorycznie, kto zarządzał firmą przez 10 lat, gdy zadłużenie narastało? Choć był także głos, że winy nie ponosi tylko dyrektor i prezydent, ale i Rada Miasta, która przez tyle lat na to wszystko się godziła.
Propozycja podwyżki cen biletów MPK ma wrócić na najbliższej sesji, bo jak mówiono „jest nieunikniona, w interesie miasta i mieszkańców”. Międzyczasie radni mają pochylić się także nad systemem ulg jakie dziś przysługują m.in. radnym, którzy mogą autobusami MPK jeździć bezpłatnie.
