IPN bada mord w Bzurach
Miały od 15 do 30 lat. Były Żydówkami z getta w Szczuczynie. W sierpniu 1941 roku miejscowi "wypożyczyli" je do prac ogrodniczych. A potem w bestialski sposób zamordowali. Po 71 latach od mordu białostocki IPN wszczyna śledztwo, a sprawę mordu w Bzurach opisuje dziś Gazeta Wyborcza. - Najbardziej zależy nam na tym, by ustalić wszystkich sprawców tamtych wydarzeń. I zweryfikować, kto za zbrodnię został już osądzony, a kto nie - mówił Gazecie prokurator Radosław Ignatiew z białostockiego oddziału IPN.
Zamordowane kobiety pochodziły z getta w Szczuczynie. Właściciele majątku w Bzurach wypożyczyli je do prac w ogrodach i na polach - taka była wówczas powszechna praktyka. Kobiety z getta w Szczuczynie miały zajmować się uprawą warzyw w majątku. Ale do getta nie wróciły.
Barbara Engelking, która od lat zajmuje się badaniem historii gett na terenie Polski, przekopała akta sądowe tej sprawy, dotarła do zeznań świadków z 1948 r. W aktach mowa jest o co najmniej sześciu mężczyznach, którzy zabili te kobiety. Tylko jeden z nich stanął przed sądem.
zobacz cały artykuł w Gazecie Wyborczej