Nowe „jezioro” między Niewodowem a Rakowem
Wójt gminy Piątnica Edward Łada polecił zamknąć drogę m. Niewodowem a Rakowem, kilkanaście kilometrów od Łomży w górę Narwi. Przyczyną było zalanie ponad 300 m drogi, na której poziom wody sięga 60 cm. Powstało po raz kolejny swoiste jezioro, niszczące co roku drogę powiatową. Oprócz tego, strażacy interweniowali wypompowując wodę w kilkunastu innych miejscach.
- Kilka godzin wczorajszego wieczora trwała akcja, bo musieliśmy przed zamknięciem drogi poczekać, aż wróci ostatni autobus – opowiada wójt gm. Piątnica Edward Łada. - Z powodu spływu wody z pól woda utworzyła jakby jezioro, rozległe na kilkaset metrów. Kiedyś był tu dogodny spływ wód z roztopów śniegu, ale właściciel jednej z posesji w Niewodowie podniósł poziom swego siedliska o metr i co roku drogę nam zalewa. Walczę z nim już druga kadencję, ale to jest prawnik i ciągle wynajduje różne kruczki prawne. A przecież zgodnie z prawem nie wolno zasypywać naturalnego spływu wód! To jedna z najbardziej bolesnych spraw w naszej gminie, bo woda zaczęła się piętrzyć i piętrzy się dalej nad jezdnią!
Kilkanaście razy wyjeżdżali wczoraj łomżyńscy strażacy na miasto i do sąsiednich gmin.
- Wszystkie interwencje wczoraj od południa do późnych godzin wieczornych związane były z zalaniami wody z topiącego się śniegu - informuje młodszy brygadier Andrzej Ksepka, dyżurny operacyjny Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Łomży. - Wyjeżdżaliśmy wypompowywać wodę raz w gminie Wizna i w gm. Śniadowo, trzy razy w gminie Łomża, a po dwa razy w Łomży oraz w gminach Piątnica i Nowogród. Woda zalała piwnice i posesje, z których następnie spływała do piwnic, oraz drogę m. Niewodowem a Rakowem.
Mirosław R. Derewońko