1400 rodzin z Łomży skorzysta z pomocy społecznej
- Ponad 15 milionów 736 tysięcy złotych wydaliśmy w 2011 roku, a w tym roku mamy mniej o prawie sto tysięcy – mówi Wiesław Jagielak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łomży. - Jednak na pewno tegoroczne wydatki ulegną zwiększeniu, bo potrzeba więcej pieniędzy na żywność, opał i leki dla ubogich. Łomżyński MOPS swoją pomoc rocznie kieruje średnio do 1400 rodzin, wśród których są zarówno rodziny wielodzietne, jak i samotne matki z dzieckiem czy samotni starcy.
Spośród 18 dziedzin działalności MOPS największą pozycję, bo ponad jedną czwartą w blisko 16-milionowym budżecie, stanowią dodatki mieszkaniowe: MOPS przeznaczy na nie 4 mln 113 tys. zł (rok temu równe 4 mln zł). Drugim w kolejności wydatkiem jest finansowanie samego MOPS-u, które będzie kosztowało według planu 2 mln 760 tys. 473 zł – gdy rok temu tylko o 7 tys. zł mniej.
- Zatrudniamy 120 osób, w tym 54 opiekunki do potrzebujących pomocy i 32 pracowników socjalnych, prowadzących działania w środowiskach – wyjaśnia dyr. Jagielak. - Nawet jakbym chciał, to nie zwiększymy zatrudnienia, bo osiągnęliśmy standard jednego pracownika na dwa tysiące mieszkańców i nie ma pieniędzy na nowe opiekunki w budżecie, chociaż 40 rodzin czeka w kolejce. W budżecie na usługi opiekuńcze i specjalistyczne planowaliśmy rok temu 1 mln 421 tys. zł, a wydaliśmy 1 mln 434 tys. zł. To pieniądze potrzebne, aby do człowieka chorego, niedołężnego czy starego przyszedł na dwie, cztery lub osiem godzin ktoś, kto zrobi zakupy, posprząta, ugotuje obiad, pomoże się umyć i porozmawia.
Trzecim w kolejności największym wydatkiem tegorocznego budżetu MOPS są zasiłki okresowe (dawane z tytułu bezrobocia, niepełnosprawności i ochrony macierzyństwa, zwykle od miesiąca do trzech miesięcy) i celowe na żywność, odzież, leki czy pogrzeb oraz na opłacenie prądu, wody i opału. Na te cele zarezerwowano 2 mln 264 tys. zł, to jest o sto tysięcy więcej niż wydano w 2011 roku.
Prawie milion zł MOPS wyda na zasiłki stałe, dla ludzi ze stwierdzoną niepełnosprawnością, lecz niemających renty ZUS lub KRUS, bo pracowali np. na czarno. To niemal tyle samo, ile dostaną 32 rodziny zastępcze, w których przebywa 60 dzieci, zwykle oczekujących na adopcję. Natomiast o 120 tys. zł więcej niż przed rokiem dostaną podopieczni domów pomocy społecznej – w budżecie jest na to 720 tys. zł. Z ich renty bądź emerytury 70 proc. idzie na opłacenie utrzymania miejsca w DPS; czasem dopłaca rodzina, ale w praktyce zazwyczaj – MOPS.
- Łomża staje się miastem ludzi starych, co widać na każdym kroku, więc wydatki na ten cel na pewno będą rosły – twierdzi dyr. Jagielak. - Już w tej chwili mam z wyroku sądu rodzinnego trzy osoby samotne ze stwierdzoną chorobą psychiczną, a to dopiero początek roku!
Zabraknie środków?
- Bieżące świadczenia na poziomie roku 2011 zabezpieczymy na pewno, ale przydałyby się znacznie większe środki przynajmniej na trzy cele. W lipcu i sierpniu dużo rodzin występuje o zasiłki celowe dla dzieci na książki do szkoły. Wypłacamy po 150 zł i wiemy, że to za mało na wyprawkę szkolną, ale na więcej nas nie stać. Druga grupa to rodziny, potrzebujące sfinansowania zakupu opału na zimę, o co występują na początku roku i na jesień. Trzeci problem: niezmieniany od pięciu lat wskaźnik pomocy społecznej - osobie samotnej bez dochodu mogę wypłacić tylko 238 zł 50 gr. Wiadomo, że za te pieniądze nie da się utrzymać przez miesiąc... I nieraz włos mi się na głowie jeży, gdy widzę, ile ludzie starsi i schorowani wydają na leki, a ja nie mogę tego dofinansować!
Mirosław R. Derewońko
