Rockowa Łomża ma się dobrze
Grają razem od dwóch miesięcy. Muzyka to ich wielka pasja. Średnia wieku w grupie to niespełna 18 lat. Zespół Dystrykt udanie zadebiutował na scenie w czasie piątkowego koncertu „Teraz Łomża”, u boku doświadczonych grup In Depths i DNA. – Było bardzo gorąco – ocenia Olka, wokalistka Dystryktu. – Publika przyjęła nas dobrze, wszystko w miarę wyszło – to był fajny debiut!
Młodzi muzycy ćwiczą w MDK-DŚT. Niektórzy z nich to niemal debiutanci – 16-letni, najmłodszy w zespole, bardzo utalentowany perkusista Mateusz gra raptem od roku. Z kolei basista Marcin pochodzi z muzykującej, znanym w całym kraju rodziny Lewiarzy.
- To są moi kuzyni – opowiada Marcin. – Zawsze im zazdrościłem, że oni grają. Na początek kupiłem bas, potem przerzuciłem się na gitarę. Ale wróciłem do basu.
- Marcin pisze większość naszych numerów – wyjaśnia Olka. - Albo przychodzi z ciekawymi koncepcjami, które potem rozwijamy wspólnie na próbach. Wszystkie nasze najfajniejsze numery wyszły od niego.
Dystrykt podbił publiczność nie tylko już sporymi umiejętnościami, łączącą różne odmiany rocka muzyką i dużym zaangażowaniem, ale także ciekawymi, polskojęzycznymi tekstami.
- Ja piszę teksty, aczkolwiek proponowałam chłopakom, byśmy pisali je razem – wyjaśnia wokalistka. Na co oni wszyscy podnieśli ręce do góry z minami, jakbym kazała im jeść owsiankę (śmiech). Dlatego piszę je sama, a oni zgłaszają poprawki.
W dodatku zespół nie poszedł na łatwiznę, wykonując tylko własne, autorskie utwory, bez wspierania się popularnymi przebojami z repertuaru innych wykonawców. Nie zabrakło też fragmentów opartych na improwizacji, co było szczególnie słyszalne w zagranym drugi raz na bis utworze „Niepokojąca”.
- Nie lubię grać coverów, bo ludzie zawsze porównują różne wersje utworów –mówi Marcin. - Dlatego lepiej mieć swoje kompozycje. Zawsze jest w nich miejsce na improwizację, na to, że coś w ostatniej chwili się zmieni – ktoś zagra inaczej i wtedy wszyscy muszą się przestawiać.
– Covery są nudne – uzupełnia Olka. – Grasz coś, co ktoś już napisał – lepiej robić swoją muzykę. Muzyka rozwija się wraz z nami – nie chcemy grać jakichś nudnych motywów, szukamy czegoś więcej.
Jako drugi zagrał In Depths. Zespół wykonał utwory z całego okresu swej blisko pięcioletniej działalności, koncentrując się na materiale z ubiegłorocznego demo i najnowszych kompozycjach. Liczna publiczność entuzjastycznie przyjęła zwłaszcza długą, rozbudowaną wersję „Celu utraconego”, przebojowy „Jak ptak” czy najstarszy w dorobku grupy żywiołowy „Demolition”. Został on wykonany ponownie na bis, obok „Paranoid” Black Sabbath – w polskiej wersji językowej Pawła Kukiza znanej jako „Rajdowiec”.
Finał tegorocznej edycji „Teraz Łomża” należał do DNA. Istniejąca od 2007 roku grupa także postawiła na przekrojowy repertuar, ze szczególnym uwzględnieniem szybkich, dynamicznych, ale popularnych utworów: „Proste słowa”, „Dziki wzrok” czy „Tak już musi być na świecie”. Dowodem na postępujące prace nad nowymi kompozycjami były balladowe „Pożegnanie” i stopniowo rozwijający się, zróżnicowany „Niebezpieczna znajomość”. Nie zabrakło też coverów – zespół popisał się, m.in., kompetentnym wykonaniem jednego z najbardziej znanych utworów Dżemu – „Jak malowany ptak”, by pożegnać się z publicznością – nomen omen - „Pożegnaniem”. Było to dobre zakończenie rockowego roku 2011 w Łomży.
Wojciech Chamryk
Elżbieta Piasecka Chamryk