Domek Pastora woła o...
Zabytkowy dworek z końca XIX w. przy ul. Krzywe Koło niszczał przez pięć lat, odkąd wyprowadziło się zeń Muzeum Północno-Mazowieckie. Niszczał przez kolejne dwa lata, gdy w dzierżawę dostała go od byłego prezydenta Łomży Jerzego Brzezińskiego Lokalna Organizacja Turystyczna. Teraz Jerzy Lipiński zrzekł się funkcji prezesa LOT, zaś nowy prezydent Mieczysław Czerniawski „zamierza przyjrzeć się sprawie dokładnie na początku 2012 roku”. A dworek dalej niszczeje...
Po przeprowadzce muzeum do siedziby przy ul. Dwornej miasto nie inwestowało w remont Domku Pastora, w którym mieściła się plebania ewangelicko-augsburska, ponieważ parafia protestancka z Pisza długo procesowała się o zwrot nieruchomości. Po wielu rozprawach Domek Pastora, stojący na szczycie skarpy między klasztorem Kapucynów a Hotelem Gromada, pozostał własnością miasta. Pojawił się pomysł, żeby – przypomina Anna Sobocińska, rzeczniczka prezydenta - „budynek o powierzchni 544 mkw. i kubaturze 2105 m sześc. został przekazany Lokalnej Organizacji Turystycznej do bezpłatnego używania na czas nieokreślony w lutym 2010 roku. Umowa użyczenia przewiduje wykorzystywanie nieruchomości na Biuro LOT Ziemia Łomżyńska oraz Centrum Informacji Turystycznej miasta Łomży i Ziemi Łomżyńskiej”. W licznych przekazach medialnych sprzed roku pojawiały się wizje utworzenia w Domku Pastora galerii wystawowej, salki koncertowej czy kameralnej restauracji. Teraz nie ma ani prezesa, ani wizji, ani pieniędzy na ich urzeczywistnienie – remont generalny zabytku, w którym marszałek Józef Piłsudski przeszedł na protestantyzm, kosztowałby 1,7 mln zł.
- Pod koniec października Jerzy Lipiński zrezygnował z funkcji prezesa i członkostwa w LOT, oddał mi pieczątkę i klucze do Domku Pastora – twierdzi wiceprezes LOT Andrzej Skarżyński, właściciel od 20 lat Biura Podróży Skatur w Łomży. - Do tej pory udało się nam zainstalować przyłącze c.o. przez MPEC za 1 785 zł, co kwalifikuje się jako instalacja odtworzeniowa i powinien to sfinansować właściciel.
„Właściciel” Domku Pastora, którego reprezentuje wiceprezydent Łomży Beniamin Dobosz, w połowie listopada odpowiedział, że „użyczający nie ma obowiązku zwrotu wartości nakładów, poniesionych przez Biorącego na remonty adaptację budynku, naprawy i modernizację. Przyłącze cieplne zawiera się w kategorii modernizacji budynku”.
- Budynek został przekazany bez wody i ogrzewania, a ciepło było z Hotelu Gromada, które odcięto przed przekazaniem – napisał w liście do prezydenta i przewodniczącego Rady Miasta Andrzej Skarżyński. - Należy zainstalować wymienniki ciepła, aby ogrzać budynek. Wymagana jest pilna wymiana dachu. Niezbędne środki w pierwszym etapie to 50 000 zł, następnie należy wystąpić do marca 2012 r. o środki unijne na remont obiektów zabytkowych na cele turystyczne.
Jakby biedy z finansami LOT-u było mało, za ok. 20 tys. zł opracowano dokumentację projektowo-kosztorysową. Wiceprezes Skarżyński informuje, że opracowanie powstało za „środki od miasta, które mamy zwrócić w połowie. Pozostało do zwrotu 3 tys. zł, nie jesteśmy w stanie tego dokonać” i apeluje do prezydenta i radnych: „Prosimy o umorzenie lub przesunięcie wpłaty na marzec 2012 r.”.
Czego jeszcze LOT oczekuje od władz.
- Żeby pomagały, bo Lokalna Organizacja Turystyczna to dzieło społeczników, a każdy musi z czegoś żyć – odpowiada wiceprezes Skarżyński. - Nie stać nas na takie kosztowne przedsięwzięcia.
- Po podpisaniu umowy użyczenia 23 lutego 2010 r. prezes LOT Jerzy Lipiński zapewniał o planach pozyskania środków zewnętrznych na odpowiednie zagospodarowanie obiektu – przypomina rzecznik Sobocińska. - Prezydent Łomży Mieczysław Czerniawski, zaniepokojony stanem budynku i brakiem widocznych działań ze strony Lokalnej Organizacji Turystycznej, zamierza przyjrzeć się sprawie dokładnie na początku 2012 roku.
- Ja nie chcę mieć trzeciego zawału z powodu Domku Pastora i Lokalnej Organizacji Turystycznej Ziemi Łomżyńskiej – twierdzi wiceprezes Skarżyński. - Dociągnę do końca kadencji i zrzeknę się tej społecznej pracy, ale chciałbym, żeby udało się uratować chociaż Domek Pastora przed zupełną ruiną.
Mirosław R. Derewońko
