Kolejne porażki AZS-u
Jedna wygrana i sześć porażek - tak wygląda bilans gier pingpongistek AZS-u PWSIP Wałkuscy Łomża w ostatnich dwóch meczach Ekstraklasy tenisa stołowego. W minioną sobotę łomżanki uległy u siebie drużynie AZS-u AJD Częstochowa 0:3, a dzień później nie sprostały GLKS-owi Nadarzyn przegrywając na wyjedzie 1:3.
Zdecydowanym faworytem sobotniego starcia była ekipa z Częstochowy. Mimo, że tak jak Wałkuscy, również jest tegorocznym beniaminkiem to jednak w składzie ma zawodniczki bardzo doświadczone na najwyższym krajowym poziomie - Dwie Chinki, w tym jedna z polskim paszportem i do tego była dwukrotna Mistrzyni Polski Paulina Narkiewicz to bardzo mocny skład - przyznał trener zespołu z Łomży, Wacław Tarnacki.
Jako pierwsze w tym spotkaniu do stołu podeszły Xin Yang i Ren Bingran. Od początku pojedynku przewagę osiągnęła tenisistka gości, która wygrała w trzech setach do 7, 8 i 9 - Żanka grała ten pojedynek bez wiary w to, że może wygrać. Widać było przewagę mentalną miała od początku rywalka - ocenił występ swojej podopiecznej doświadczony szkoleniowiec. Zdecydowanie bardziej zacięty był mecz numer 2. Najrówniej grająca w tym sezonie w ekipie gospodarzy Magdalena Sikorska zmierzyła się w nim z Chinką Jing Ya Shang. Początek meczu nie wskazywał, że mogą być w nim jakieś emocje. Pierwszego seta pewnie wygrała Shang, ale od połowy drugiej partii świetnie zaczęła prezentować się Sikorska. Zapisała na swoim koncie tego seta, po czym... łatwo oddała następnego. W kolejnej odsłonie tego pojedynku zawodniczka z Częstochowy prowadziła już 7:4, ale na ponowny zryw zdobyła się łomżanka, która wygrywając 11:9 doprowadziła do tiebreaka. Piąta partia była od pierwszej piłki bardzo wyrównana, ale od stanu po 8 punkty zdobywała już tylko Shang i tym samym dała swojemu zespołowi drugi duży punkt.
Do trzeciego pojedynku trener Tarnacki desygnował niespodziewanie Weronikę Łubę, która zastąpiła Dominikę Dąbrowską - U Dominiki widać ostatnio zniżkę formy. W turnieju wojewódzkim był tylko druga, na treningu widzę, że jest teraz słabsza. A drugi powód jest taki, że chciałem dać zagrać Weronice, która bardzo ciężko pracuje na treningach - tłumaczy powody zmiany szkoleniowiec zespołu z Łomży. Przeciwniczką debiutującej w Ekstraklasie Łuby była nie byle kto, bo była reprezentantka Polski, dwukrotna Mistrzyni kraju seniorek w singlu, a obecnie grająca trenerka AZS-u Częstochowa, Paulina Narkiewicz. Mimo przewagi doświadczenia i dużego zdenerwowania łomżanka miała szansę sprawić małą niespodziankę. W pierwszym secie ze stanu 6:10 wyprowadziła na 11:10 i miała piłkę setową. Niestety ostatecznie to rywalka po zaciętej walce
wygrała tego seta 14:12. W dwóch kolejnych przewaga doświadczonej pingpongistki była już zdecydowanie bardziej wyraźna i to ona zwyciężyła w całym pojedynku 3:0 - Trzeba wyraźnie powiedzieć, że drużyna z Częstochowy lepsza i zasłużenie wygrała. Mam nadzieję, że w meczu z Nadarzynem uzyskamy lepszy wynik - ocenił Tarnacki. I rzeczywiście, przeczucia trenera sprawdziły się. Łomżanki mimo porażki 1:3 zaprezentowały się lepiej. Na pochwałę zasługuje bez wątpienia Sikorska, która 3:1 pokonała wschodzącą gwiazdę reprezentacji Polski, Magdalenę Szczerkowską. Niestety kolejnej porażki doznała Ren, której przystosowanie do gry w Ekstraklasie musi jeszcze potrwać. Tym razem Żanka nie dała rady innej kadrowiczce, Klaudii Kusińskiej, ulegając 1:3. Swój pojedynek przegrała również Dominika Dąbrowska, która nie miała najmniejszych szans z Yan Xiaoshan. Decydujący o wygranej zespołu z Nadarzyna punkt zdobyła Yan pokonując Sikorską 3:0.
Do zakończenia pierwszej rundy rozgrywek pozostał łomżankom już tylko jeden mecz. Za niespełna dwa tygodnie, 10 grudnia, w Gorzowie Wielkopolskim zmierzą się z tamtejszym GKS-em. Będzie to mecz drużyn walczących o utrzymanie. Do tej pory AZS wygrał tylko raz, a gorzowianki jeszcze nie zaznały radości zwycięstwa. W przypadku wygranej akademiczki w dużo lepszych nastrojach przystąpią do rundy rewanżowej, która rozpocznie się w pierwszy weekend stycznia.
is
