Chusteczki do nosa w zamian za złoto
Do mieszkania 70-letniej łomżanki zapukała trójka nieznajomych, podając się za obywateli narodowości węgierskiej: kobieta i dwóch mężczyzn w wieku około 40-45 lat. Mówili, że muszą zapłacić za pobyt w szpitalu bardzo chorego syna. Potrzebowali 1 500 zł.
Wczoraj przed południem, poruszona opowieścią o cierpiącym w szpitalu chłopcu, starsza pani z domu przy ul. Wojska Polskiego pożyczyła „bratankom” 1 500 zł. Rzekomi „Węgrzy” zostawili jej w „zastaw” saszetkę, w której miało być 2 500 dolarów. Okazali się również mili i uczynni, podwożąc kobietę do jednej z aptek. Kiedy wyszła z lekami, samochodu „Węgrów” już nie było.
Po powrocie do domu kobieta zorientowała się, że w saszetce nie było także dolarów, tylko chusteczki higieniczne do nosa, a z mieszkania na dodatek zniknęło jeszcze 1 200 zł i złota biżuteria, warta ok. 5 tys. zł.
- Prosimy po raz kolejny o szczególną ostrożność w kontaktach z nieznajomymi, zwłaszcza gdy opowiadają nam takie niestworzone historie – apeluje Urszula Brulińska z Komendy Miejskiej Policji w Łomży. - Do mieszkań starszych osób ciągle pukają naciągacze, którzy wykorzystują łatwowierność współczujących im ludzi. To apel nie tylko do osób w podeszłym wieku, ale także do młodszych, aby uświadomili swoim babciom i dziadkom oraz sąsiadom, że nie należy do domu wpuszczać nieznanych obcych.