Babcia w podróży czyli Barbara Meder w Łomży
Barbara Meder – autorka popularnych książek, w których opisuje swoje liczne wyprawy do najdalszych zakątków świata - gościła w Łomży. W Oddziale dla Dzieci Miejskiej Biblioteki Publicznej spotkała się z czytelnikami, opowiadając o swych przygodach i prezentując efektowne zdjęcia dokumentujące długą podróż po Afryce.
– Podróżując, realizuję swoje marzenia – podkreśla Barbara Meder. Każdy może je realizować, bez względu na wiek, czy miejsce zamieszkania! Najpierw były podróże i związana z nimi kolejna pasja pisarki – fotografowanie. Zaczęło się od zwiedzania Polski, później Australii, dokąd Barbara Meder wyemigrowała. – Nie można zacząć podróżować ot tak – wyjaśnia Meder. Zanim gdzieś się wyjedzie trzeba najpierw poznać swój kraj. Dlatego najpierw dużo podróżowałam po Polsce, potem zwiedzałam Australię, gdzie mieszkałam. Kolejnym marzeniem Barbary Meder była Afryka. Miała obawy przed tą podróżą, długo się zastanawiała, jednak - jak wyjaśnia - w końcu się na nią zdecydowała: - Bałam się Afryki. Miałam wrażenie, że jest dzika i niebezpieczna. Pewności siebie nabrałam w Ameryce Południowej, gdy ktoś mnie zapytał: „Boisz się Afryki? I jesteś tutaj – biała, sama, tylko z plecakiem?!”. Wtedy się przełamałam. Nic jednak nie wskazywało na to, że Barbara Meder, z wykształcenia inżynier mechanik, pracująca jako informatyk, zacznie pisać. Jednak w czasie trwającej ponad rok wyprawy do Afryki podróżniczka prowadziła regularnie zapiski, które stopniowo przekształciły się w książkę. W dodatku bardzo obszerną, co sprawiło, że została wydana w dwóch tomach. Jeden z nich, “Babcia w Afryce” otrzymał w kwietniu tego roku prestiżową nagrodę „Traveler 2010” miesięcznika „National Geographic”.
- Urzekł mnie napis „Dzielenie daje szczęście”, który zobaczyłam w jednej ze szkół w Zambii, w pokoju dyrektorki – wyjaśnia źródła bezpośredniej inspiracji sięgnięcia po pióro Barbara Meder. W czasie swej podróży Barbara Meder przemierzyła niemal całą Afrykę – zaczynając od południa kontynentu i docierając do Egiptu. Na końcu podróży miała dotrzeć do Maroka, jednak z powodu dużego niebezpieczeństwa musiała zrezygnować z ostatniego etapu wyprawy. Do Maroka wróciła po siedmiu latach, w roku ubiegłym. Jej książki to nie tylko pasjonująca treść – uzupełniają ją fotografie autorstwa pisarki. Część z nich można było zobaczyć w czasie spotkania: złoża diamentów w Namibii, goryle górskie w Ruandzie, piaski Sahary, ruiny zamku cesarskiego w Etiopii i wiele innych sytuacji i widoków zatrzymanych w kadrze. – Nie jestem podróżnikiem komercyjnym – wyjaśnia Barbara Meder. Nie płacę za zdjęcia, robię je, kiedy zobaczę coś ciekawego, nawiążę z kimś kontakt. Wtedy chcę utrwalić tę osobę na zdjęciu, pokazać jej emocje. Podróżniczka, pomimo tego, że była już w 80 krajach świata planuje kolejne wyprawy i książki. Jej kolejnym celem będzie Azja, zaś plany pisarskie - po właśnie wydanym angielskim tłumaczeniu zapisków z Afryki - obejmują „Babcię w Australii”. Barbara Meder jest doskonałym przykładem tego, że nigdy nie jest za późno, by realizować swoje marzenia.
- Do tej pory miałam wystawy fotograficzne, gdzie bardzo istotny był dla mnie kontakt z odbiorcami - mówi Barbara Meder. Zaczęłam pisać, bo postanowiłam uporządkować swoje wrażenia. Pod koniec podróży po Afryce walczyłam o życie, była to więc też dla mnie dodatkowa rehabilitacja. Do tego doszedł kolejny, bardzo ważny element – chciałam to przekazać swoim wnukom, a także przyjaciołom, znajomym. Po wydaniu książek w ubiegłym roku okazało się, że zaczęła się w ten sposób moja kolejna przygoda – spotkania z czytelnikami! Jest to fantastyczne – każde spotkanie jest inne, spotykam różnych ludzi – młodzież jest inna, dorośli są inni. Czerpię z takich spotkań bardzo dużo energii. To jest taka wymiana, jak w podróży, w czasie spotkań z ludźmi – daję coś od siebie, dostając coś w zamian.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka Chamryk