„To jest Maciek niezłomny”....
- Wiem już dziś, że warto było startować - mówił Maciej Borysewicz, kandydat nr 5 PO w wyborach do Sejmu, podczas czwartkowej konwencji wyborczej w Łomży. Wśród przybyłych na nią gości był także Grzegorz Schetyna, pierwszy wiceprzewodniczący PO i marszałek Sejmu RP. - Niezmiernie ważnym jest aby mieć posła – mówił Schetyna do zebranych w restauracji Amadeus członków i sympatyków PO mobilizując ich do większej aktywności w ostatnich dwóch tygodniach kampanii wyborczej. - Wygramy tu w Łomży, tu na Podlasiu i w całej Polsce – mówił tuż przed zejściem ze sceny.
Jako pierwszy na scenie wystąpił łomżyński kandydat PO Maciej Borysewicz. Witając przybyłych gości mówił o „naszym serdecznym przyjacielu” Grzegorzu Schetynie i „moim serdecznym przyjacielu” witając Roberta Tyszkiewicza. W krótkim wystąpieniu Borysewicz mówił, że „dobry poseł, oprócz stanowienia dobrego prawa, to także dobry reprezentant swojej ziemi” i za pośrednictwem obecnych kamer lokalnej telewizji apelował do wyborców „zaufajcie mi”.
Po nim na scenę wszedł marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, który mobilizował obecnych na sali do większego wysiłku w końcówce kampanii wyborczej.
- Musimy zrobić wszystko żeby przekonać niezdecydowanych. Walczymy o wszystko. Wygramy tu w Łomży, tu na Podlasiu i w całej Polsce – dodawał.
Kolejny na scenie pojawił się Adam Sieńko kandydat PO na senatora.
- Znam was, znam wasze problemy. Być może niektórym nie jestem jeszcze znany, ale dam się poznać, dajcie mi szansę – mówi.
Jacek Piorunek, członek zarządu województwa podlaskiego, gratulował Borysewiczowi patrona.
- Grzegorz Schetyna jak przyjedzie do województwa podlaskiego to wszystko się udaje – mówił wspominając jego udział w przełamaniu pata przy wyborze zarządu województwa.
Zaczynając swoje wystąpienie Robert Tyszkiewicz zrewanżował się Borysewiczowi „moim serdecznym przyjacielem”, po czym mówił, że to „Maciek niezłomny”.
- Przyjmuje na siebie odpowiedzialność i na tej drodze odnosi sukcesu. Dziś jest przewodniczącym rady Miasta Łomża – chwalił Borysewicza, dodając, że jeszcze niedawno wydawało się niemożliwe, aby PO w Łomży tak dużo znaczyła.