Czerwony, wyborczy autobus SLD
Przy dźwiękach muzyki techno wczoraj późnym popołudniem na Stary Rynek wjechał wyborczy autobus SLD. Na jego górnym pokładzie było kilkanaście osób machających do zadziwionych mieszkańców. - Spotykamy się z bardzo sympatycznym przyjęciem. Wszyscy nam odmachują – mówił jeden jadących autobusem działaczy lewicy. - Ten autobus będzie jeździł po całej Polsce. Po raz pierwszy kampanię wyborcza zaczynamy od podlaskiego, Nowogrodu i Łomży – mówił Bogdan Budzisz szef sztabu wyborczego SLD w regionie. Czerwony, wyborczy autobus SLD do Łomży przywiózł sześciu kandydatów partii w październikowych wyborach do Sejmu. Na jego pokładzie nie było jednak żadnego z liderów listy.
Do Łomży przyjechali Agnieszka Nazaruk-Zdanuszczyk (nr 6 na liście SLD), Eliza Zaręba (10) Bożena Topczyłko (11), Leszek Mikucki (12), Aleutyna Kołos (22) i Dariusz Jerzy Janicki (24). Kandydaci, gdy tylko autobus się zatrzymał wybiegli na Stary Rynek wręczając tu obecnym ulotki wyborcze z kandydatami Sojuszu.
I choć kandydaci radośnie podkreślali, że walczą o wszystkie 14 miejsc w Sejmie, to szef sztabu wyborczego także ambitnie mówił, że „jeśli liście uda się zdobyć 90 tysięcy głosów możemy myśleć nawet o czterech mandatach w województwie”
- Przed czterema latami do objęcia trzeciego mandatu zabrakło nam dosłownie kilkaset głosów – mówił Bogdan Budzisz, dodając, że tym razem z tym nie powinno być już problemu.
Znacznie bardziej sceptyczny jest natomiast Krzysztof Zareba, szef SLD w województwie, który na kandydatów i autobus czekał na Starym Rynku.
- Po osłabieniu listy rezygnacją Janusza Krzyżewskiego (były marszałek województwa z Suwałk miał być jedynką – dop. red.) dobrze będzie jeśli uratujemy dwa obecne mandaty – mówił Zaręba.