Perspektywa znowu bez punktów
Nie wiedzie się piłkarzom Perspektywy Łomża w rozgrywkach IV ligi. Podopieczni trenera Hieronima Łady w minioną niedzielę przegrali po raz trzeci w tym sezonie. Tym razem minimalnie ulegli Hetmanowi Tykocin 0:1, tracąc bramkę w 91 minucie spotkania.
- Gramy w tym sezonie osłabieni brakiem aż czterech zawodników, którzy w poprzednim sezonie mogli występowali w pierwszym składzie. Do tego dzisiaj nie mógł wystąpić przebywający za granicą Paweł Zalewski - tłumaczy szkoleniowiec Osiedlowych. Mimo tak dużego odpływu zawodników gra Perspektywy z meczu na mecz wygląda lepiej. Spotkanie z walczącym w poprzednim sezonie o awans do III ligi Hetmanem także to potwierdziło.
W pierwszej połowie zdecydowanie częściej przy piłce byli goście. Mimo optycznej przewagi zawodnikom z Tykocina z trudem przychodziło stwarzanie zagrożenia pod bramką Perpy. Najlepsze okazje do pokonania Marcina Macko Hetman miał... po błędach defensywy łomżan, jednak nasz bramkarz nie dał się pokonać. Łomżanie natomiast wyszli do gry z nastawieniem defensywnym i próbowali swoich sił w kontrataku. Niestety nie mieli zbyt wielu szans na pokonanie Norterta Jendruczka i do przerwy kibice na łomżyńskim stadionie nie zobaczyli goli.
Po zmianie stron gospodarze zmienili taktykę i gra się wyrównała. Dobre okazje do objęcia prowadzenia mieli Łukasz Kołdys, Adam Zalewski i Damian Przybylski jednak za każdym razem brakowało precyzji. Goście zaskoczeni taką postawą łomżan otrząsnęli się dopiero w ostatnich minutach meczu. W ataku szalał Rafał Maliszewski, który kilka razy zakręcił obrońcami Perpy, ale i jemu nie udało się zdobyć gola. Gdy wydawało się, że obie ekipy podzielą się tego dnia punktami, w doliczonym już czasie gry sędzia dopatrzył się zagrania ręką w polu karnym jednego z obrońców Perpy i długo się nie namyślając podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Tomasz Koniczek i pewnym strzałem pokonał Marcina Macko. Chwilę później zabrzmiał ostatni gwizdek w tym spotkaniu i trzecia porażka Osiedlowych w tym sezonie stała się faktem.
- Zagraliśmy niezły mecz. Może nie było to jakieś porywające widowisko, ale graliśmy tak, żeby popełnić jak najmniej błędów. Dobrze wyglądaliśmy w defensywie, próbowaliśmy grać z kontry i stworzyliśmy sobie 2-3 sytuacje, po których mogliśmy strzelić bramki. Uważam, że podjęta w ostatnich sekundach meczu decyzja o rzucie karnym była dla nas krzywdząca. Z resztą sami zawodnicy po meczu mówili, że nasz zawodnik nie zrobił ruchu ręką do piłki. Myślę, że remis byłby wynikiem bardziej sprawiedliwym - ocenia trener Łada.
Szansę na pierwszy komplet punktów w tym sezonie łomżanie będą mieli w przyszłą niedzielę. W 6. kolejce zmierzą się na wyjeździe z zajmującym ostatnie miejsce w tabeli IV ligi Gryfem Gródek. Początek spotkania o godz. 15.00.
is
