Poezja, muzyka i transcendencja
Wydarzeniem artystycznym, ale także wielkim przeżyciem duchowym był wtorkowy koncert „Transcendencja… nie tylko w poezji”, który w ramach XVIII Festiwalu Muzyczne Dni Drozdowo – Łomża odbył się w kościele P.P. Benedyktynek w Łomży. Poezji Karola Wojtyły – Jana Pawła II, recytowanej przez Dariusza Wójcika towarzyszyły dźwięki, improwizowanej na tybetańskich misach dźwiękowych i gongach, muzyki w wykonaniu Magdaleny Miętki. Dla obojga artystów był to niezwykle udany debiut – w takim zestawieniu instrumentalnym i wykonawczym.
- W takim wydarzeniu brałam udział po raz pierwszy – mówi Magdalena Miętki. Wcześniej grałam, gdy była czytana poezja, ale świecka – dotąd nie miałam jeszcze zaszczytu grać do słów Karola Wojtyły. Dziś to był mój debiut, do tego w miejscu tak wspaniałym, z cudowną akustyką, jak kościół sióstr Benedyktynek.
- Dla mnie było to drugie wykonanie „Symphonie – scalenia” – dodaje Dariusz Wójcik. Przygotowałem go wcześniej na potrzeby mojego cyklu w Sopocie, który robię od sześciu lat: „Śladami wielkich Polaków – Jana Pawła II i Fryderyka Chopina”.
Majestatyczne, wybrzmiewające dźwięki gongów oraz subtelny dźwięk mis grających stworzyły niepowtarzalne tło dla poezji Karola Wojtyły. Dariusz Wójcik z nieukrywanym wzruszeniem deklamował kolejne wersy, a słuchająca w wielkim skupieniu Magdalena Miętki oprawiała słowa dźwiękami. Poezja i muzyka stworzyły jedną, harmonijną całość, mimo tego, że pochodzą z jakże odmiennych światów – kulturowych i religijnych. Umiejętnie dobrane dźwięki czy nawet zaśpiewana w pewnym momencie przez Magdalenę Miętki wokaliza pogłębiły wymowę tekstu poematu.
- Interesują mnie rzeczy niekonwencjonalne – mówi Magdalena Miętki. W tym kultura Wschodu i muzyka. Może nie tyle muzyka, ale sam dźwięk. Misy i gongi mają wspaniały dźwięk, są też nieprzewidywalne, bo potrafią się zbiesić i nie zagrać. Tak, jakby miały swoje humory – tak, jakby nie podobało im się pomieszczenie, jego akustyka czy energia.
We wtorkowy wieczór w kościele PP. Benedyktynek pw. Trójcy Przenajświętszej nie było jednak o tym mowy. Misy i gongi zabrzmiały idealnie. Artystka wykorzystała także wiele innych, nietypowych, oryginalnie brzmiących, głównie azjatyckich instrumentów.
Sam poemat zaś, z powodu ograniczeń czasowych został znacznie skrócony – Dariusz Wójcik przedstawił obszerne fragmenty trzech części „Symphonie – scalenia”, wybierając części najpiękniejsze, a zarazem najbardziej przemawiające do słuchaczy.
- Tekst tego poematu jest dość trudny, ale piękny – zauważa Dariusz Wójcik. Sam, zanim zacząłem prezentować go publicznie robiłem przez dwa tygodnie jego analizę. Jest bardzo filozoficzny – pochodzi z bardzo wczesnego okresu twórczości Karola Wojtyły – teologa i filozofa, nie tylko duchownego. Dlatego jego teksty nie są łatwe. Ale wydaje mi się, że dla osoby, która - jak Karol Wojtyła - też dużo czyta i jest wierząca ten tekst jest zrozumiały.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka Chamryk