Przejdź do treści Przejdź do menu
środa, 10 kwietnia 2024 napisz DONOS@

„właśnie tutaj, w Łomży, kształtowało się moje powołanie kapłańskie”

Główne zdjęcie
Sługa Boży, Kardynał Stefan Wyszyński

W sobotę mija 30. rocznica śmierci Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Zmarł 28 maja 1981r. w Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Prymas Stefan Wyszyński, zwany też Prymasem Tysiąclecia, jest najprawdopodobniej jedną z najbardziej znanych postaci w historii Kościoła, jak też i naszego kraju. Przyczyniły się do tego niezwykle trudne lata w jakich przyszło mu żyć, jak też i działalność którą prowadził. Dla mieszkańców regionu łomżyńskiego najistotniejszy pozostanie już chyba na zawsze początkowy okres jego życia związany z Zuzelą nad Bugiem (urodził się tam 3 VIII 1901 r.) i nauki w latach 1914–1917 w gimnazjum męskim im. Piotra Skargi w Łomży – przypomina dr Krzysztof Sychowicz. Kardynał Wyszyński sam mówił „właśnie tutaj, w Łomży, kształtowało się moje powołanie kapłańskie.” A w kazaniu podczas Konsekracji Biskupa Mikołaja Sasinowskiego (5 IV 1970 r.) dodał: „Nazwano mnie tutaj Łomżyniakiem. Bardzo Wam dziękuję, Drodzy moi, żeście się mnie nie wyrzekli, pomimo, że drogi moje prowadzą mnie po całej Polsce. Ale jestem Łomżyniakiem z krwi i kości, i nim pozostanę.”

Stefan Wyszyński dla Kościoła w Polsce zapisał się swą działalnością już w okresie międzywojennym, prowadząc niezwykle aktywną pracę duszpasterską w środowisku robotniczym. Nie pozostał bierny także po wybuchu II wojny światowej, pełniąc w okresie powstania warszawskiego pod ps. „Radwan III” funkcję kapelana Grupy AK Kampinos. Po jej zakończeniu uzyskiwał coraz większy wpływ na życie religijne w Polsce zostając w 1946 r. biskupem lubelskim, a dwa lata później, po śmierci prymasa Augusta Hlonda, Prymasem Polski.
Ten okres jego życia przypadł na lata, kiedy sytuacja Kościoła katolickiego w Polsce nie była łatwa, m.in. ze względu na nieuregulowaną sprawę zwierzchnictwa nad terenami włączonymi do ZSRR oraz równie niejasną sprawę zwierzchnictwa nad tzw. Ziemiami Odzyskanymi. Sytuację tę utrudniała dodatkowo działalność władz komunistycznych i stanowiącego ważny ich element Urzędu Bezpieczeństwa, który zbierał wszelkie informacje dotyczące działalności prowadzonej przez księży. Pomimo nasilających się wobec całego społeczeństwa i Kościoła represji Prymas Wyszyński poszukiwał drogi porozumienia z ówczesnymi władzami, dającej możliwość na w miarę normalne jego funkcjonowanie. Przejawem tego stało się podpisane 14 IV 1950 r. porozumienie, w którym, w zamian za zagwarantowanie nauczania religii w szkołach i funkcjonowanie KUL-u, polski Kościół uznał granice wschodnie PRL i potępił „bandy reakcyjnego podziemia”.
Komuniści nie zamierzali jednak dotrzymywać składanych obietnic, a kolejnym etapem walki z religią stał się dekret z 9 II 1953 r. o obsadzaniu stanowisk kościelnych, przy pomocy którego próbowano usuwać niepokornych wobec systemu duchownych. Nie godząc się z taką polityką zarówno Prymas, jak i biskupi 8 V t.r. wydali słynny list, kończący się słowami: „A gdyby zdarzyć się miało, że czynniki zewnętrzne będą nam uniemożliwiały powoływanie na stanowiska duchowne ludzi właściwych i kompetentnych, jesteśmy zdecydowani nie obsadzać ich raczej wcale niż oddawać religijne rządy dusz w ręce niegodne. [...] Rzeczy Bożych na ołtarzach cesarza składać nam nie wolno. Non possumus!”.
Broniący atakowanych i represjonowanych przez władze księży Prymas nie zgodził się też na potępienie sądzonego w procesie pokazowym, przygotowanym przez aparat bezpieczeństwa bp. Kieleckiego Czesława Kaczmarka. W efekcie prób obrony praw Kościoła katolickiego w Polsce 25 IX 1953 r. Stefan Wyszyński został aresztowany, potajemnie wywieziony z Warszawy. Rano pojawiła się na drzwiach kościoła św. Krzyża kartka z wiadomością, że „Prymas przemawiać nie będzie”. Osadzono go najpierw w Rywałdzie, a następnie Stoczku Warmińskim, Prudniku i Komańczy.
Na wieść o aresztowaniu przywódcy Kościoła w Polsce, biskupi całego świata wyrazili swoje oburzenie, m.in. siedmiu kardynałów z USA, Wielkiej Brytanii, Nowej Zelandii i Irlandii podpisało, w obecności 7 tys. protestujących w Londynie, odezwę solidaryzującą się z internowanym Prymasem Polski. Dyplomaci akredytowani przy Stolicy Apostolskiej wystosowali własny protest, który został złożony w listopadzie 1953 r. na ręce Piusa XII. W tym czasie, papież obłożył ekskomuniką wszystkich, którzy przyczynili się do uwięzienia Prymasa, wyniesionego w styczniu 1953 r. do godności kardynalskiej.
Do końca 1955 r. Prymas był kompletnie odcięty od świata zewnętrznego. Dopiero po przewiezieniu do Komańczy, po raz pierwszy, otrzymał pozwolenie na dostęp do prasy i mógł spotkać się z najbliższymi, którzy poznali jego miejsce pobytu.
W wyniku podjętych przez aparat bezpieczeństwa i władze komunistyczne działań w latach 1953-1956 Kościół hierarchiczny pozostawał bez swego arcypasterza. W okresie tym ster rządów przejął ordynariusz łódzki bp. Michał Klepacz, wspomagany przez sekretarza Episkopatu bp. Zygmunta Choromańskiego oraz bp. Teodora Benscha, rezydującego na stałe w Warszawie. Nastąpił okres najgłębszego upolitycznienia Kościoła w duchu bieżących potrzeb państwa totalitarnego, a także ingerencji władz państwowych w politykę personalną Kościoła.
Oprócz Prymasa, w latach 1953-1956, władze aresztowały i przetrzymywały w więzieniu bądź w odosobnieniu następujących biskupów: Stanisława Adamskiego i jego sufraganów Herberta Bednorza, Juliusza Bieńka, a także Antoniego Baraniaka, Lucjana Bernackiego, wspomnianego Czesława Kaczmarka oraz abp. Eugeniusza Baziaka i bp. Stanisława Rosponda.
Zmieniająca się sytuacja polityczna i obawy komunistów przed utratą wpływu na społeczeństwo skłoniły ich do szukania wsparcia także u kardynała Wyszyńskiego. Dopiero 28 X 1956 r., po uprzednim przyrzeczeniu przez przedstawicieli rządu przywrócenia Kościołowi podstawowych praw i naprawienia krzywd, Prymas wrócił do Warszawy i objął wszystkie swoje urzędy kościelne. Odwilż ta nie trwała jednak długo, już dwa lata później represje powróciły z całą swoją siłą.
Bez wątpienia jednym z najważniejszych wydarzeń w tym okresie były przygotowania i same uroczystości milenijne. Ogłoszony jeszcze w okresie odosobnienia Prymasa i sygnowany przez niego tekst ślubów jasnogórskich stał się podstawą programu Wielkiej Nowenny. W pamięci mieszkańców Łomży zapisała się związana z tym wizyta Prymasa, Karola Wojtyły i innych członków Episkopatu w dniach 6-7 VIII 1966 r. Rok wcześniej był jednym z inicjatorów wystosowania orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich, za co został bezpardonowo zaatakowany przez komunistów. Za rządów Władysława Gomułki władze w ramach represji odmawiały mu udzielenia paszportu do Włoch.
Nie do przecenienia jest rola odegrana przez Prymasa Wyszyńskiego w okresie polskiego sierpnia 1980 r., kiedy to tonował, w trosce o dobro narodu, rosnące w społeczeństwie napięcie. W latach 1980–1981 odgrywał istotną rolę w rozmowach między władzami PRL a „Solidarnością”, przyczyniając się do pokojowego rozwiązywania konfliktów. Działalność ta została przerwana w wyniku choroby nowotworowej. 22 V 1981 r. kardynał Wyszyński ostatni raz wystąpił publicznie, otwierając obrady Rady Głównej Episkopatu Polski. Zmarł sześć dni później, a Komisja Wspólna Przedstawicieli Rządu i Episkopatu podjęła decyzję o ogłoszeniu żałoby narodowej. 28 maja wieczorem, w kościele pw. Wniebowzięcia NMP i św. Józefa Oblubieńca przy Krakowskim Przedmieściu, odprawiona została msza żałobna.
Dziś nie ulega wątpliwość, że powierzenie w 1948 r. kierownictwa nad Kościołem rzymskokatolickim wtedy bp. Stefanowi Wyszyńskiemu było jednym z najważniejszych wydarzeń. W tym wypadku Prymas okazał się znakomitym politykiem, który obronił Kościół przed zniszczeniem w okresie stalinowskim, ale także sam okazał się niezłomny w obliczu represji, które go dotknęły. Dał także wiernym nadzieję, organizując uroczystości milenijne, pokazujące związek państwa polskiego z religią chrześcijańską. Wszechobecnej wówczas bezpiece nie udało się także skłócić go z jedną z najbliższych mu później osób – Karolem Wojtyłą, czego dowodem były chociażby ich wzajemne relacje podczas pielgrzymek już Jana Pawła II do Polski.

Dr Krzysztof Sychowicz


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę