Perspektywa lepsza w meczu o „6 punktów”, ŁKS myślami w III lidze
Niezwykle cenne zwycięstwo odniosła łomżyńska Perspektywa w 26. kolejce IV ligi. Osiedlowi pokonali bowiem, podobnie jak oni, walczącą o utrzymanie Rudnię Zabłudów 2:1 i pozbawili ją praktycznie szans na pozostanie w lidze, a sami bardzo zbliżyli się do tego celu. - W tym spotkaniu interesuje mnie tylko wygrana, a nie styl, w jakim to zrobimy. Bo o stylu się szybko zapomina, a punkty zostają - mówił przed meczem trener Perspektywy, Hieronim Łada. I rzeczywiście, obie drużyny nie postawiły w tym spotkaniu na finezję, koronkowe akcje, ale na twardą walkę o każdy metr boiska. Przez to kibice zgromadzeni na łomżyńskim stadionie miejskim nie mieli zbyt wiele powodów do nagradzania piłkarzy brawami.
Pierwsi dobrą okazję do zdobycia gola stworzyli sobie gospodarze. W 13. minucie po rzucie z autu rozegranym na wysokości pola karnego Rudni, Paweł Zalewski przedłużył piłkę głową. Ta trafiła do stojącego na 10 metrze Wojciecha Gołębiowskiego, który ładnie uderzył z woleja, ale futbolówka o centymetry minęła bramkę Adama Ciulkina. W odpowiedzi dobrą akcją popisali się goście. W 18. minucie po szybkim rozegraniu piłki w polu karnym, Marcin Augustynowicz dał prowadzenie swojej drużynie. Stracona bramka podziałała demobilizująco na zawodników Perspektywy. Mimo, że próbowali atakować bramkę zabłudowian, to jednak czynili to bardzo niemrawo. Najlepszą okazję do wyrównania miał Damian Śmiarowski, który w 25. minucie strzelił w słupek.
W przerwie trener Łada próbował zmotywować swoich zawodników do lepszej gry.
- W szatni porozmawialiśmy po męsku, że musimy zagrać agresywniej, pressingiem zepchnąć rywala do defensywy - relacjonuje.
I już od pierwszej minuty w grze Osiedlowych było widać dużo większe zaangażowanie. A po dwóch minutach od rozpoczęcia drugiej części gry było 1:1. Po dośrodkowaniu w rzutu rożnego Gołębiowskiego swojego kolejnego gola w tych sezonie zdobył niezawodny Paweł Zalewski. Szybko zdobyta bramka dodała skrzydeł gospodarzom, którzy coraz częściej zagrażali bramce strzeżonej przez Adama Ciulkina. W 61. minucie wprowadzony po przerwie Damian Przybylski mógł dać prowadzenie swojemu zespołowi, ale przegrał rywalizację z golkiperem Rudni w sytuacji sam na sam. Co nie udało się Przybylskiemu, tego 6 minut później dokonał ponownie Paweł Zalewski. Po indywidualnej akcji „Duży” zdecydował się na strzał z narożnika pola bramkowego. Tym razem Ciulkin był bezradny. Po zdobyciu drugiego gola łomżanie oddali inicjatywę gościom, którzy jednak tylko raz poważnie zagrozili bramce Marcina Macko. W 85. minucie w wybornej sytuacji znalazł się napastnik Rudni, ale jego strzał z najbliższej odległości efektownie wybronił golkiper Perspektywy.
- Dobrze się ten mecz ułożył dla nas po przerwie, bo szybko zdobyliśmy bramkę. Potem mieliśmy nieznaczną przewagę, którą udokumentowaliśmy drugim golem i według mnie zasłużenie wygraliśmy - kończy doświadczony szkoleniowiec.
Po tej wygranej Osiedlowi awansowali na 14. miejsce w tabeli, które daje pewne utrzymanie w IV lidze. Rudnia natomiast definitywnie straciła szanse na pozostanie w gronie czwartoligowców.
Drugi słaby mecz z rzędu przytrafił się za to ŁKS-owi 1926 Łomża. Podopieczni trenera Mirosława Dymka tylko zremisowali z walczącym o utrzymanie Piastem Białystok 1:1. Jedyną bramkę dla naszego zespołu zdobył Mateusz Laskowski. Zawodnicy z Łomży, mimo posiadanej przewagi i wielu okazji do zdobycia bramek, nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Być może pewni już awansu ełkaesiacy zmobilizują się na kolejne spotkanie. Już w sobotę, o godz. 16.00 odbędą się łomżyńskie derby. Trenerzy obu ekip zapowiadają, że potraktują to spotkanie niezwykle poważnie i będą walczyć o pełną pulę.
is